Jak informuje Rzeczpospolita, Maria Kiszczak, jak i Barbara Jaruzelska, nie stracą wysokich rent, które otrzymują po swoich zmarłych mężach generałach.
Aktualnie Maria Kiszczak pobiera 7,5 tys. zł renty po mężu, z kolei Barbara Jaruzelska ma emeryturę w wysokości 5 tys. zł.
Jaruzelski i Kiszczak mają być zdegradowani – zgodnie z zapowiedziami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Ale jak wskazuje dziennik, nie będzie miało to przełożenia na wysokość poborów wdów.
Przepisy miały umożliwić obniżkę, jednak utrudniają to zabiegi, których dokonali oficerowie w przeszłości. Oficerowie decydowali się na „ucieczkę” na renty inwalidzkie, by takiej sytuacji uniknąć: według prawa wysokość emerytury lub renty inwalidzkiej determinuje wysokość ostatniej pensji generała.
Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz wyjaśnił „Rzeczpospolitej”, że „podstawę wymiaru emerytury lub renty inwalidzkiej stanowi uposażenie należne żołnierzowi zawodowemu w ostatnim miesiącu pełnienia zawodowej służby wojskowej”.
(4050)