Propozycja unijnego budżetu jest niekorzystna dla Polski. Politycy opozycji nie mają wątpliwości: to wina PiS-u. Tylko jej reprezentanci w Brukseli niewiele zrobili, aby ten stan był inny. Przykład? Zdaniem Jacka Saryusz-Wolskiego to Elżbieta Bieńkowska.
Polska jest w gronie krajów, które dotknęły niekorzystne zmiany. Pieniądze z naszego regionu trafiły do państw południa Europy, które zmagają się z wysokim bezrobociem i astronomicznymi długami.
Relatywne zmiany w bieżącym i proponowanym finansowaniu
polityki spójności pic.twitter.com/9S4dQyPdDc— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) 30 maja 2018
Czy jednak wynegocjowana kwota nie mogła być wyższa? Jacek Saryusz-Wolski mówił portalowi wPolityce.pl, że raczej nie można było liczyć na wsparcie Donalda Tuska.
Jak podało brukselskie Politico, jest kilkanaście osób kluczowych w sprawach budżetowych, w tym dwie z Polski. Jedną z nich jest przewodniczący Tusk. Niczego dobrego nie spodziewałbym się po nim w tej sprawie
Polityk mówi także o zachowaniu Elżbiety Bieńkowskiej w zestawieniu z przedstawicielami innych krajów.
W sprawie cięć w budżecie bardzo aktywni byli w czasie ostatnich tygodniach właściwie wszyscy komisarze z naszego regionu, ze słowackim wiceprzewodniczącym Komisji Marošem Šefčovičem (Maroszem Szefczowiczem) na czele.
A tymczasem przedstawicielka Polski…
Walczyli więc dosłownie wszyscy komisarze z naszego regionu, z jednym wyjątkiem Elżbiety Bieńkowskiej. Ona nie zrobiła nic. Dosłownie nic. Po prostu się w sprawie budżetu nie odzywała
– skwitował Saryusz-Wolski.
(3018)
Była w tym czasie zajęta czym innym…….ocierała się o swego pryncypała,wszyscy to wiedzą!!!!! Z resztą to są tylko polskojęzyczni obywatele,nie mający z Polską NIC wspólnego!!!!