– Mam niezbite dowody na to, że Andrzej Lepper został zamordowany i był to mord polityczny – twierdzi były senator Samoobrony, Sławomir Izdebski, który był gościem Witolda Gadowskiego w Radiu Wnet. Zdradza, kto stał za jego śmiercią.
Wszystko wskazywało na to, że to mogło być morderstwo na tle politycznym. Lata pracy przyniosły rezultaty
– mówi Izdebski, który podkreśla, że ,,elity rządzące chciały zrobić wszystko, aby się go pozbyć”. Lepper chciał się bowiem swoją niewygodną wiedzą podzielić z Jarosławem Kaczyńskim.
Pewne fakty, które zgromadziliśmy przez ostatnie lata, wskazują na bolesną prawdę
– dodaje Izdebski. Jego zdaniem, oficjalne śledztwo przeoczyło wiele faktów.
Nie zbadano chociażby tego, że w momencie śmierci przy Andrzeju Lepperze były dwie obce osoby, oraz że wytarte zostały jego odciski palców. Podkreślił, że kilkunastu świadków zeznawało z których zeznań wynikało, że było to zabójstwo i tylko jedna osoba, że było to samobójstwo po czym śledczy kierunkują sprawę w stronę samobójstwa
– czytamy na stronie Radia Wnet.
Izdebski dodaje, że dokumenty wykradzione Lepperowi były dostępne w większej liczbie egzemplarzy i niebawem mają ujrzeć światło dzienne.
Do tej pory myślano, że dokumenty, które skradziono Andrzejowi Lepperowi istniały tylko w dwóch egzemplarzach- drugi posiadał znany adwokat z Lublina, który zginął w niejasnych okolicznościach bodajże w Rosji. Teraz okazało się, że było więcej kopii
– mówi.
Kto zatem stoi za śmiercią Leppera? Jak ustalił Izdebski, to służby rosyjskie.
Są to nazwiska wysoko postawionych urzędników państwowych wręcz prawie najwyżej. Nie mogę dziś powiedzieć o szczegółach
– mówił, dodając, że nawet „gdyby mi się krzywda stała” to i tak dokumenty operacyjne wyżej ujrzą światło dzienne.
(45319)
A kolesie z PSL? Kto na tym zyskał? Kto jedzie na dorobku tego ugrupowania?