Polskie plany dotyczące tworzenia Międzymorza budzą poważne obawy w Rosji. Tamtejsi eksperci twierdzą, że Polska chce zbudować antyrosyjskie i antyunijne superpaństwo. Cel? Powrót do dawnej świetności. Jednocześnie podkreślają, że cel będzie trudny do zrealizowania, bo państwa Europy Środkowej zbyt wiele dzieli, niż łączy.
Maciej Pieczyński na stronie Do Rzeczy przywołuje tekst Władimira Ardajewa dla RIA Novosti. Rosyjski eksprt przypomina:
Rzeczpospolita w swoim czasie realnie dominowała w Europie. Ten fakt na zawsze pozostanie w kodzie kulturowym Polaków
Jednak jego zdaniem projekt ma już 100 lat i nigdy nie udało się go wcielić w życie.
Z kolei Siergiej Stankiewicz, ekspert ds. międzynarodowych Fundacji Anatolija Sobczaka podkreśla, że jednym z celów budowy Międzymorza jest odwieczna obawa przed Rosją. Z kolei politolog Jakub Korejba uważa, że prawdziwym zagrożeniem dla Polski są Niemcy, a projekt Międzymorza może być przeciwwagą dla Unii Europejskiej.
Innym aspektem, na który zwracają uwagę, to uczestnictwo Ukrainy w projekcie. Eksperci twierdzą, że wejście tego państwa do Unii możliwe jest w perspektywie kilkudziesięciu lat, natomiast wizja Międzymorza jest zdecydowanie bardziej realna. Politycy ukraińscy mają to wykorzystywać zarówno na potrzeby polityki wewnętrznej (wybory), jak i jako karta przetargowa przy negocjacjach z UE.
Ardajew uważa, że to Polska mogłaby stanąć na czele takiej grupy państw, a Warszawa stałaby się stolicą Międzymorza.
W pełni nas satysfakcjonuje współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Jeśli nasz sojusz będzie się rozrastać również na inne państwa, nieuchronnie oznaczać to będzie wzrost znaczenia Polski
– mówi cytowany przez agencję węgierski politolog Gabor Stier. Jednak jego zdaniem proamerykański kurs Polski niezbyt przypada do gustu politykom na Węgrzech, Słowacji i w Czechach.
Ten sojusz nie wypali. Zbyt różne są interesy poszczególnych państw potencjalnego Międzymorza
– podkreśla były premier Słowacji, Jan Čarnogurský. Rosjanie wciąż mają nadzieję, że kraje Europy Środkowej, niezadowolone z Unii Europejskiej, będą orientować się na Eurazjatycką Unię Gospodarczą. Autorzy analiz nie dodają, że oznacza to wejście do rosyjskiej strefy wpływów…
(6306)
Wszystko ładnie opisane.
A teraz zwróćcie uwagę, proszę, czyje flagi są wywieszane podczas spotkań grupy wyszechrackiej?