Jakim zainteresowaniem cieszą się protesty KOD-u? Obrazki telewizyjne pokazują, że niewielkim, choć zwolennicy ,,obrońców demokracji” utrzymują, że mają szerokie poparcie w społeczeństwie. Jednak sytuacja opisana przez dziennikarza sportowego Wirtualnej Polski Pawła Kapusty pokazuje, że bywa z tym różnie.
Dziennikarz opisywał sytuację, gdy przechodził obok Sądu Najwyższego:
Idę do @siodma9_pl, mijam Sąd Najwyższy. Stoi grupa z plakatami Wolne Sądy. Jedzie auto, kierowca krzyczy przez okno: „do normalnej roboty wypierdalac!”. Następne auto: „wypierdalac!!”.
Nam żadna Rosja, żaden zewnętrzny wróg nie jest potrzebny. Jak zawsze sami się zagryziemy.
— Paweł Kapusta (@pawel_kapusta) 16 sierpnia 2018
Jego tweet wywołał liczne komentarze. Internauta pisał:
Abstrahując od kultury wypowiedzi, zawsze dziwiło mnie skąd Ci ludzie mają na to czas. Normalsi siedzą w robo, a tu jakieś protesty w środku tygodnia. Tworzą tam jakieś tymczasowe etaty czy jak?
Z kolei dziennikarz ,,Rzeczpospolitej” Hubert Kozieł opisywał inną sytuację z udziałem Patryka Jakiego.
Patryk Jaki wpadł w czwartek wieczorem pod Bazylikę. I spotkał się z bardzo żywiołowym przyjęciem mieszkańców Pragi – przypominało to amerykańską wiecową politykę z początków XX w. Ze swoimi problemami zwracali się do niego m.in. ludzie z reprywatyzowanych kamienic. Pojawiło się również dwóch przyjezdnych kodowców – jeden z nich był na tyle głupi by stwierdzić, że „transakcje reprywatyzacyjne to nie złodziejstwo”. Jak wyciągnął kartonik z hasłem „Jaki kłamca” jeden z bardziej krewkich mieszkańców Pragi krzyknął do niego: „Wypie***alaj z tym! Jesteś na Pradze!”. Jaki jednak obronił kodowca i pozwolił mu stanąć obok siebie
– opisywał.
Dość wymowne obrazki, które pokazują, że sympatia wielu zwykłych wyborców sytuuje się daleko od marszów KOD…
(3274)
