Andrzej Duda jedyną głową zagranicznego państwa podczas święta niepodległości Ukrainy

Prezydent RP Andrzej Duda wziął udział w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy. Był jedynym zagranicznym gościem uroczystości w randze głowy państwa.

Korzystając z obecności prezydenta Polski, mojego przyjaciela i wielkiego przyjaciela Ukrainy, Andrzeja Dudy, chcę wyrazić głęboką wdzięczność naszym partnerom międzynarodowym za wszechstronne, dyplomatyczne i finansowe wsparcie, za dostawy nieśmiercionośnej broni i pomoc humanitarną oraz pragnę podziękować za sankcje wobec agresora –

– mówił na Majdanie Petro Poroszenki, prezydent Ukrainy.

Wywalczyliśmy niepodległość intelektem, potem i krwią. Wieczna pamięć bohaterom, którzy zginęli za niepodległą Ukrainę. Wieczna im chwała!

– dodał.

.@prezydentpl Andrzej Duda na obhodach 25 lat Niepodłeglości Ukrainy w Kijowie. Dziękujemy Polsce za solidarność! pic.twitter.com/TSyOUM3vgS

— Andrii Deshchytsia (@ADeshchytsia) August 24, 2016

Polski prezydent i Petro Poroszenko mają przyjąć wspólną deklarację odnoszącą się do ćwierćwiecza polsko-ukraińskich relacji. Duda spotka się także z biskupem Witalijem Skomarowskim z diecezji łuckiej, któremu przekaże krzyż z napisem: „Pamięci pomordowanych Polaków, mieszkańców tych ziem”.

Wizyta prezydenta spotyka się z krytyką z lewej strony sceny politycznej. Leszek Miller (SLD) napisał w Super Expressie o licznych dowodach na kult Stepana Bandery i UPA na Ukrainie.

Poroszenko oświadczył, że Ukraina nie powinna brać pod uwagę krytycznych opinii innych państw, w tym nawet ich oficjalnych protestów i negatywnych reakcji. Milczenie polskich czynników jest wypełnieniem oczekiwań ukraińskiego prezydenta

– podkreślił.

Pan prezydent będzie udawał, że tego nie widzi. Nie będzie rozmawiał z Petro Poroszenką o kulcie oprawców i polskiej martyrologii, wszak przekazanie krzyża biskupowi w zupełności wystarczy. Szukanie i uczczenie masowych grobów niech pozostanie ruchem religijno-społecznym, a nie obowiązkiem władz ukraińskich. Dalej ugłaskiwanie banderowców będzie wynikać z antyrosyjskich fobii. Fobie to jednak najgorsza przesłanka, jaka towarzyszy decyzjom politycznym. To kierunek prowadzący do klęski.

źródło: RMF FM / Super Express / fot. Twitter