31 maja 2006 r. królowa Holandii Beatrix przyznała generałowi Stanisławowi Sosabowskiemu pośmiertnie Order Brązowego Lwa, a Chorągiew 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej została udekorowana Wojskowym Orderem Wilhelma.
Cała uroczystość była transmitowana na żywo w holenderskiej telewizji, obecna była holenderska rodzina królewska, przedstawiciele najwyższych władz państwowych Holandii, polscy kombatanci służący u gen. Sosabowskiego, a nawet Brytyjczycy.
Zabrakło jedynie najwyższych przedstawicieli polskiego rządu – ówczesny Minister Obrony Narodowej (później Minister Spraw Zagranicznych, teraz Marszałek Sejmu) Radosław Sikorski na uroczystości wysłał jedynie swojego doradcę gen. Stanisława Kozieja.
Szkoda, że tak ważna uroczystość, nie została należycie uhonorowana i wykorzystana przez polskie władze. Tym bardziej, że Holendrzy nadali uroczystości duży rozgłos.
Fragment filmu Honor Generała – poświęcony m.in. tej uroczystości:
Radosław Sikorski w wielu publicznych wypowiedziach dawał wyraz swojemu patriotyzmowi. Szkoda, że w tak kluczowym momencie nie okazał swojego przywiązania do kraju i jego najlepszych synów.
Nie chciał narażać polskich żołnierzy na nieuchronną śmierć. Anglicy podjęli inną decyzję i doszło do masakry. Ale to z niego zrobiono kozła ofiarnego. Wybitny generał po wojnie został robotnikiem
źródło: własne, Mysl.pl
(2132)
Gdzież Radziu będzie się fatygował, skoro tam chwalili Polskę. Gdyby trzeba było przepraszać (…. wie za co0to pierwszy stałby i cienkim głosikiem skomlał o przebaczenie, obskurant.