Kiedy polska społeczność muzułmańska stara się przekonać opinię publiczną o swoim pokojowym nastawieniu do muzułmanów, to sytuacja z Arabii Saudyjskiej pokazuje zupełnie inną twarz islamu.
Mufti Ligi Muzułmańskiej RP Nedal Abu Tabaq twierdzi, że w polskich meczetach organizowane są dni judaizmu, z kolei polscy żydzi oferują pomoc muzułmanom w walce z ksenofobią (więcej TUTAJ).
Tymczasem Ben Tzion, 31-letni bloger z Izraela, przeprowadził eksperyment. Pojawił się w tradycyjnym arabskim stroju w Meczecie Proroka w Medynie (to drugie po Mekce najświętsze miejsce islamu). To, co pokazuje, kim jest, to trzymana przez niego torba z napisem hebrajskim. W nim są tefilin, dwa czarne pudełeczka, zawierające Torę, noszoną przez pobożnych Żydów.
Zdjęcie wrzucone na Instagrama wywołało burzę, a jego profil zalała fala negatywnych komentarzy. Wyznawcy Proroka dawali sobie znać posługując się m.in. hashtagiem Syjonista w Meczecie Proroka. Instagram w pewnym momencie nawet zablokował jego konto. Muzułmanie byli wściekli, uważając, że ,,syjonista” nie ma prawa przebywać w świętym miejscu i że zbezcześcił święte miejsce.
Tziona jednak to nie zniechęca, bo jak podkreśla, wierzy w pojednanie arabsko-izraelskie. Wśród morza negatywnych komentarzy wyszukuje pojedyncze pozytywne i prezentuje je z satysfakcją.
Daily Mail przypomina, że obowiązuje zakaz odwiedzania Mekki przez niemuzułmanów. Odradza się również wizyt w centrum Medyny, ale Tzion utrzymuje, że udało mu się tam pojawić.
(7781)