Dziennikarze lewicowo-liberalnych mediów wypatrzyli wśród ponad 60 tys. uczestników Marszu Niepodległości kilka haseł i ogłosili, że całe wydarzenie było rasistowskie. Taka narracja odbiła się szerokim echem na świecie. Dziennikarz ,,Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski punktuje taką logikę.
Mimo że organiatorzy odcinają się od haseł, stały się one tematem mediów nieprzychylnie nastawionych do Marszu.
„Biała siła, Ku Klux Klan”, „Narodowy socjalizm”, „Sieg heil” (serio) – dziwne hasła nacjonalistów. pic.twitter.com/GJOSAXc0O6
— Karol Gac (@Karol_Gac) 11 listopada 2017
Grupy niezwiązane z organizatorami
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) 11 listopada 2017
Tymczasem mimo że organizatorzy jasno deklarują, że nie mają z tym nic wspólnego, wrzawa medialna nie ustaje. Trudno o większe podwójne standardy, jeśli porównamy to, jak potraktowano niedawną okładkę ,,Wyborczej”.
Dziennikarz ,,Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski pisze na Twitterze:
Wytłumaczcie proszę prostemu człowiekowi:-skoro na czele niedawnego marszu Totalnych szedł morderca Nasierowski, uczestnicy nie zareagowali, a „GW” dała jego zdjęcie na okładkę to znaczy, że każdy uczestnik tego marszu (czytelnik GW) pochwala zbrodnie/ jest mordercą? Bo tak chyba również należałoby przekładać lewacką propagandę wokół kilkunastu popaprańców z rasistowskimi flagami, którzy znaleźli się w 60 tys Marszu Niepodległości
1/2 Wytłumaczcie proszę prostemu człowiekowi:-skoro na czele niedawnego marszu Totalnych szedł morderca Nasierowski, uczestnicy nie zareagowali, a „GW” dała jego zdjęcie na okładkę to znaczy, że każdy uczestnik tego marszu (czytelnik GW) pochwala zbrodnie/ jest mordercą? 1/2 pic.twitter.com/BTdRtG1m06
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 12 listopada 2017
Przypadek Nasierowskiego opisywaliśmy w poniższym artykule:
(9921)
