Prezydent Filipin Rodrigo Duterte nie ma zamiaru wzorem Unii Europejskiej patyczkować się z islamistami. Zapowiada, że nie będzie miał litości wobec bojowników, którzy co jakiś czas dokonują zamachów w jego kraju.
Będę 50 razy bardziej brutalny niż Państwo Islamskie. Dajcie mi sól i ocet, a będę zjadał ich wątroby
– powiedział Rodrigo Duterte, który ma dość toczącej się na Filipinach od wielu lat walki z islamistami spod szyldu organizacji Abu Sajaf. Zamierza wypowiedzieć wojnę bojownikom, którzy podkładają bomby, porywają obywateli Filipin i dokonują wielu innych przestępstw. Wszystko po to, by ustanowić islamski kalifat.
Za zapowiedziami Duterte mają iść czyny. Już niedługo filipińskie wojsko ma dokonać inwazji na wyspę Jolo, na której swoją bazę ma Abu Sajaf.
Wyślę tam całą armię i marynarkę. Dojdzie do walki. Tego właśnie chcą, a ja im to dam
– stwierdził prezydent Filipin.
Walka z islamistami trwa już w innych miejscach. W trzydniowych starciach w prowincji Bohol o bazę Mautę udało się pokonać bojowników, zabijając 36 z około 150 żołnierzy Abu Sajaf.
Duterte walczy z islamistami, bo ci nie tylko zagrażają bezpieczeństwu obywateli Filipin, ale także odstraszają turystów. Niedawno wzięli do niewoli 70-letniego żeglarza z Niemiec i z zimną krwią ścieli mu głowę. To kolejny powód, dla którego prezydent Filipin postanowił nie siedzieć w tej kwestii z założonymi rękoma.
(25972)