Gruczno w województwie pomorsko-kujawskim od kilku lat organizuje Festiwal Smaku. Gościom serwowane są m.in. domowe nalewki. W tym roku impreza miała nieoczekiwanych gości, którzy zarekwirowali wszystkie procentowe trunki.
Na Festiwalu Smaku (19-20 sierpnia) nieproszeni pojawili się funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. I to z aż trzech oddziałów – z Warszawy, Łodzi i Bydgoszczy. Towarzyszyli im policjanci ze Świecia.
Celem przeprowadzonych działań była kontrola przestrzegania przepisów regulujących obrót wyrobami alkoholowymi podczas imprezy plenerowej Festiwal Smaku Gruczno 2017 w dniach 19-20 sierpnia
– wyjaśnił w rozmowie z Pomorska.pl Bartosz Stróżyński, rzecznik prasowy IAS w Bydgoszczy.
W efekcie wizyty kontrolerów wystawcy obecni na Festiwalu Smaku stracili prawie 200 litrów (około 390 butelek) alkoholu bez akcyzy, a w zamian otrzymali mandaty na łączną kwotę ponad 4 tysięcy złotych za brak paragonów fiskalnych.
Stróżyński po całej akcji pouczał i przestrzegał wszystkich, którzy wpadliby na pomysł sprzedaży, a nawet degustacji alkoholu na podobnych imprezach.
Krajowa Administracja Skarbowa przestrzega przed wprowadzaniem do sprzedaży na lokalnych imprezach plenerowych nielegalnego alkoholu, gdyż sprzedaż napojów spirytusowych i alkoholowych, jak i sama ich degustacja podlegają przepisom prawnym m.in. z zakresu rejestracji produkcji, znakowania wyrobów, podatku akcyzowego zawartych w ustawach o podatku akcyzowym, o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi a także o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych
– powiedział Stróżyński, który przypomniał też o karach grzywny, a nawet więzienia za podobne wykroczenia.
Rzecz kompletnie niewiarygodna. W UE jesteśmy na pewno JEDYNYM krajem, który sam z siebie, zwalcza produkcje spożywcza na mała skale. To co kurwa gdzieś indziej jest DUMA I CHWAŁA regionów – u nas jest przestępstwem. Pokolenie które ukształtowało ten szaleńczy system jak najszybciej musi odejść. Jak najszybciej. Czas na 30-40 latków, którzy – mam nadzieje – przywrócą normalność po tych peerlowcach i PRL ukąszonych.
– komentował Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Organizatorzy Festiwalu pisali:
Uczestników Festiwalu Smaku w Grucznie postawiono w jednym szeregu z przestępcami. Dura lex – sed lex, czyli po naszemu – twarde prawo, ale prawo. Jednak – prawo powinno służyć społeczności. Śmiem twierdzić, że nie służy, a sobotnio-niedzielna akcja służb celno-skarbowych dowodzi, że nie liczy się cel – tylko kasa. Nagle z jakichś niewiadomych przyczyn skarb państwa zubożał o wielkie pieniądze. Może. Może tyle kosztowała ta akcja (4 samochody, piętnastu umundurowanych funkcjonariuszy i pewnie drugie tyle po cywilnemu). Gdyby pozwolić za pomocą prawnych instrumentów sprzedawać bez paragonów, także alkohol wytwarzany na własny użytek i wprowadzany do obrotu w śladowych ilościach na tego rodzaju imprezach korzyści byłyby dużo większe. Kolejne rządy bronią się przed opozycją, że ta mu domalowuje gębę satrapy i inkwizytora. Nie musi. Wystarczyło posłuchać komentarzy zwykłych ludzi, którzy przyszli na Festiwal Smaku w Grucznie zjeść coś na co niekoniecznie dostali paragon. Nie były to przychylne komentarze. Czyli co? Naród ma siedzieć cicho, żreć to co oferuje z rządowym przyzwoleniem np. sieć owada z kropkami na plecach i płacić podatki. A patriotyzm? Choćby ten lokalno-gastronomiczny? Nie ma obaw, ukształtuje go niebawem służba celno-skarbowa.
Zupełnie inną sprawą jest sposób przeprowadzenia kontroli. Gorąco polecam użycie następnym razem psów tropiących, czołgów i rakiet przeciwlotniczych. Wówczas straty skarbu państwa będą się kształtować w dziesiątkach milionów, za które oczywiście zapłaci bezparagonowy sprzedawca pączków.
(3650)