Na początku łączył ich wspólny cel – dotarcie do Europy. Teraz coraz częściej dochodzi do konfliktów między przedstawicielami różnych narodowości, a grecka wyspa Chios jest podzielona na strefy wpływów.
Na Chios dawno zapomniano o bezpieczeństwie, a mieszkańcy skarżą się na przebywających na wyspie uchodźców. Ostatnio jednak problem zaczął narastać. Wszystko przed konflikty wśród samych imigrantów, których początkowo łączył wspólny los.
Policja na Chios nie kryje obaw, że sytuacja wkrótce może wymknąć się spod kontroli i dojdzie do brutalnych starć. Głównymi zwaśnionymi grupami są Syryjczycy i Afgańczycy. Nieformalnie podzielili ono wyspę na obszary kontrolowane. Nawet jednak pomimo tego cały czas na Chios dochodzi do ataków. Niedawno w ruch poszły już noże oraz kamienie, a w ośrodku Vial starło się około 60 osób. Policjanci nie są w stanie zapanować nad sytuacją i zatrzymać brutalnych ataków.
Sytuację pogarsza fakt, że obóz Suda jest kontrolowany przez organizacje samorządowe i napływają do niego w sposób niekontrolowany setki młodocianych Marokańczyków i Algierczyków.
GREECE – Tensions Rising on Chios as More Migrants Arrive and Fights Break Out in Camps https://t.co/DLo0QKbAVs pic.twitter.com/iguS39Q0nN
— Voice of Europe (@V_of_Europe) 5 maja 2017
Mieszkańcy Chios obawiają się o swoje zdrowie i życie. Tym bardziej, że obozy są przepełnione, a do wyspy regularnie przybijają statki z kolejnymi uchodźcami na pokładzie. Grecy już zorganizowali demonstrację, podkreślając, że sytuacja z imigrantami na pewno przełoży się na sytuację gospodarczą wyspy, która w wielkim stopniu żyje z turystyki.
Oto kilka nagrań z wyspy Chios:
(4875)