To ten człowiek stoi za dymisją Antoniego Macierewicza? Dziennikarze twierdzą: to nie Prezydent i Premier, ale on decyduje, kto jest ministrem obrony w Polsce
Dymisja Antoniego Macierewicza odbiła się szerokim echem. W środowiskach skupionych wokół ,,Gazety Polskiej” pojawiły się deklaracje wycofujące poparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy, który miał mieć swój udział w dymisji (WIĘCEJ TUTAJ). Dlaczego prezydent tak mocno zaangażował się w odejście szefa MON? Pojawiły się liczne teorie, w tym jedna z gen. Kraszewskim w roli głównej.
24 czerwca 2017 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec Kraszewskiego postępowanie sprawdzające, co oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych. To o tej decyzji Prezydent mówił:
Jak będzie [Antoni Macierewicz – red.] wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko.
,,Gazeta Polska” pisała o przyczynach wszczęcia postępowania:
Według nieoficjalnych informacji są rozbieżności dotyczące faktycznych kontaktów gen. Kraszewskiego ze służbami innych państw, w tym na Wschodzie, a tym, co wpisał w dokumentach i jak odpowiadał na pytania podczas badania
Tymczasem po odwołaniu Macierewicza Adrian Stankowski na antenie TVP Info stwierdził, że gen. Kraszewski brylował i że to on ,,decyduje, kto jest ministrem obrony w Polsce”:
„Jeżeli chodzi o odwołanie Min Macierewicza,to jest coś dużo więcej niż skandal,to błąd.Zmiana wymuszona w ostatniej chwili przez PAD.Kraszewski brylował”Pan Redaktor @AdrianStankowsk jak zawsze w punkt👌🌹 pic.twitter.com/IpRMTlUJEI
Trudno o bardziej znaczący symbol, czym rekonstrukcja gabinetu Mateusza Morawieckiego jest. […] Czy to jest jeszcze grupa ludzi władzy, której patronuje prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, czy też raczej autorski zespół rozradowanego generała Jarosława Kraszewskiego? To dzień triumfu dla złego ducha Pałacu Prezydenckiego, który nie ukrywał naigrawania się z odwołanego szefa MON-u i pokazywał roześmianą twarz w kadrze podczas rządowej zmiany wart. A jeszcze dziś przed południem, zanim doszło do oficjalnej rekonstrukcji rządu, (jeszcze minister) Antoni Macierewicz oświadczył w mediach, że dokumentacja na niekorzyść Kraszewskiego jest bardzo przekonująca i jednoznaczna. A jednak teraz, jak sadzę, nie będzie to miało żadnego znaczenia. Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego najprawdopodobniej odzyska swego wojskowego, co będzie dowodem na pełną kontynuację „komorowszczyzny” w otoczeniu prezydenta Andrzeja Dudy. Pytany, na jakim etapie jest odwołanie się Kraszewskiego, Macierewicz odpowiedział, że to pytanie do premiera Mateusza Morawieckiego. „To jest instancja, do której się odwołuje w takiej sytuacji osoba, która miała dostęp do informacji niejawnej i kwestionuje decyzje kontrwywiadu wojskowego.” – oświadczył Macierewicz tuż przed swoim własnym odwołaniem. Nic więc dziwnego, że w chwilę później w telewizji zobaczyłem pokraśniałą z zadowolenia twarz generała Kraszewskiego. Najwyraźniej ten oficer ufa premierowi, który pozbył się szefa MON-u. Tak objawia pewność siebie, butę w wojskowych butach, jedna z kluczowych, nietykalnych postaci w prezydenckim Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Zalewski wskazuje także na inną osobę w Pałacu Prezydenckim.
Nic dziwnego skoro biurem tym kieruje Paweł Soloch, gwarant tego, aby „dobra zmiana” była tylko pustym sloganem propagandowym, człowiek dbający o pełną kadrową i (anty)koncepcyjną kontynuację prezydentury Bronisława Komorowskiego. Najwidoczniej w każdym państwie istnieje niewidzialny „gabinet cieni”, prawdziwy rząd, „głębokie państwo”. Ten „deep state” III RP ufundowany został mniej więcej za czasów „okrągłego stołu”.
Publicysta Stanisław Michalkiewicz akcentuje rolę Wojskowych Służb Informacyjnych, o czym przypomina Zalewski.
Czy ludzie wojskowej bezpieki nadal rozdają w Polsce polityczne karty? Dlaczego Jarosław Kaczyński, który nie raz wykazywał się ogromną polityczną odwagą, znów jakby cofa się przed atakami niewidzialnego dla mas wojskowego lobby? I najważniejsze pytanie, sprawa będąca tabu w mediach głównego nurtu: czy faktycznie istnieją silne związki Morawieckiego ojca i syna z panami w mundurach? Czy prawdziwa jest informacja przekazana przez byłego prokuratora, ministra rządu RP na wychodźstwie Andrzeja M. Czyżewskiego: „Cała kariera, nie tylko zawodowa, p. M. Morawieckiego związana jest z WSI – ZWOP (Zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza) Oddział we Wrocławiu?” Nie znam odpowiedzi na to pytanie i, znając realia III RP, nigdy się nie dowiem. Dowodem na to jest los Aneksu o likwidacji WSI
– pyta publicznie Zalewski.
fot. Wikipedia / screen: wPolsce.pl (Youtube.com)
(10082)
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.