Fundacja Estera sprowadziła do Polski syryjskich uchodźców. Ale ci nie mają ochoty przebywać w Polsce – według nieoficjalnych informacji wszyscy już wyjechali z naszego kraju. Rzeczpospolita opisuje niezwykle charakterystyczny przypadek rodziny K.
Rodzina, zanim zdążyła otrzymać azyl w Polsce, wyjechała najprawdopodobniej do Niemiec. Ostatecznie zgodnie z procedurami polscy urzędnicy przyznali jej azyl, co spowodowało, że nie może liczyć na niemiecką pomoc socjalną. Dlatego Syryjczycy z pomocą prawnika chcą… być pozbawieni statusu uchodźcy!
Obawiają się przymusowego powrotu do Polski, w której mieszkać nie chcą
– podsumowuje gazeta. Rodzina K. tłumaczy, że nie czują się uchodźcami, a decyzja urzędników utrudnia im życie. Nie chcą wracać do Polski, bo życie tu jest ,,niewykonalne” z powodu zarobków, nauki języka, potrzebnego do podjęcia pracy, „brak życzliwego otoczenia społecznego”. Narzekają także na nieprzychylne nastawienie do Arabów, mimo że sami nie są muzułmanami.
Urzędnicy tłumaczą, że nie ma podstaw do uchylenia decyzji, a pozytywne rozpatrzenie wniosku może spowodować niebezpieczny prcedens.
To patologiczna sytuacja, w której uchodźca, który ucieka przed prześladowaniami, śmiercią i głodem, będzie wybierał sobie kraj, w którym chce zamieszkać, bo ten mu oferuje najlepsze warunki bytowe. Uchodźca okazuje się emigrantem ekonomicznym
– mówi jeden z ekspertów.
więcej w Rzeczpospolitej. / fot. zdjęcie ilustracyjne
(27893)
