Artyści sięgają po coraz bardziej wymyślne sposoby, aby przyciągnąć uwagę szerokiej publiczności. Znajdują akceptację u jurorów, którzy doceniają ich ,,sztukę”. Tak było z Mają Smrekar, która na festiwalu w Linzu przeprowadziła dziwaczny eksperyment.
Nagrodzona prestiżowym odznaczenie dla artystów „Golden Nica” na festiwalu Ars Electronica w Linzu Słowenka poddała się stymulacji piersi, aby mogła karmić własnym mlekiem małego psa. Użyta także komórki psa, aby zapłodnić swoją komórkę jajową metodą przypominającą in vitro. Nie użyto jednak spermy psa, ale komórki tłuszczowej.
Mimo szokujących szczegółów jurorzy wyróżnili artystkę, pisząc, że co prawa jej praca może na pierwszy rzut oka szokować, ale należy unikać niebezpiecznych uproszczeń przy jej komentowaniu, bo projekt rozwijany były przez trzy lata. Praca ma mieć przesłanie biologiczno-polityczne i wywoła szeroką dyskusję.
W internecie dostępny jest film z pracy konkursowej, na którym karmi psy własną piersią i śpi nago wraz z nimi.
Kobieta tłumaczy, że chciała zbadać instrumentalizację kobiecego ciała i karmienia piersią.
Najwięcej sensacji wzbudziła jednak ostatnia część ,,”ARTE_mis”, czyli połączenie „materiałów komórkowych dwóch gatunków mięsożernych”, czyli człowieka i psa. Zdaniem artystki ,,komórka hybrydowa jest potencjalnym scenariuszem życia, które ma większe szanse przeżycie na Ziemi w ruinach kapitalizmu”.
źródło: Metro.co.uk / Rzeczpospolita
(19622)
Zostać psem komunizmu 🙂 uroczo pierd0lnięta artystka