Portal informacyjno-historyczny

Prezydent odznaczył najstarszego polskiego ułana. Ma 101 lat i jest muzułmaninem

w Tatarzy/Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Stefan Mustafa Abramowicz skończył właśnie 101 lat. Z rąk sekretarza Stanu Ministra Krzysztofa Szczerskiego otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Abramowicz otrzymał także awans oficerski na stopień porucznika.

20160712_115454_resizedStefan Mustafa Abramowicz urodził się 20 stycznia 1915 roku w Klecku (woj. Nowogródek) w rodzinie polskich Tatarów. 15 września 1937 r. został powołany do odbycia czynnej służby wojskowej i skierowany do 1. (tatarskiego) szwadronu 13. Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. Po wybuchu II wojny światowej, jako ułan, w składzie macierzystej jednostki brał udział w walkach z Niemcami na Mazowszu i Lubelszczyźnie.

27 września 1939 roku dostał się do niewoli sowieckiej. Przekazany funkcjonariuszom NKWD jako jeniec, został przewieziony na Białoruś do Mińska, a następnie do obozu jenieckiego dla szeregowców w Kozielsku. Po dwumiesięcznym śledztwie został w listopadzie 1939 roku skierowany do prac przy naprawie dróg i remoncie lotnisk w rejonie Lwowa i Przemyśla. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej ewakuowany w lipcu 1941 roku, w kolumnie marszowej, do obozu jenieckiego w Starobielsku. Następnie na mocy układu Sikorski – Majski został zwolniony z obozu i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych formowanych w ZSRS. W kwietniu 1942 r. wraz z armią, dostał się poprzez port w Krasnowodzku do Iranu. Przez Irak i Palestynę dotarł do Egiptu.

Po przeszkoleniu służył jako czołgista w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich 2. Warszawskiej Brygady Pancernej. Od kwietnia 1944r. uczestniczył w walkach II Korpusu Polskiego we Włoszech. Walczył m.in. o Monte Cassino. Zdemobilizowany został w styczniu 1947 roku w stopniu starszego ułana. Ze względu na zajęcie Wileńszczyzny przez sowietów pozostał na emigracji, w Wielkiej Brytanii. W 1971 r. odwiedził pierwszy raz po wojnie swoje rodzinne strony. W 1984 r. władze polskie na uchodźstwie nadały Mu stopień plutonowego w porpusie podoficerów kawalerii. W 2000 r. uhonorowany został jako kombatant pierwszym stopniem oficerskim.

W rozmowie z serwisem wMeritum.pl Abramowicz wspominał swoje dzieciństwo w Klecku:

Do szkoły chodziły dzieci wszystkich wyznań: katolicy, prawosławni, muzułmanie i żydzi. Byliśmy bardzo zgodni. W Klecku polskie władze zrobiły szkołę powszechną w budynku po rosyjskiej szkole z czasu zaborów. Był obowiązek chodzenia do szkoły, ale rząd patrzył przez palce, kiedy opuszczało się szkołę. Dzieci chodziły bez butów i jeśli ich nie miały w czas mrozów – zostawały w domu. Para butów kosztowała 20 zł (na wsi pracowano przez cały dzień za 1zł.)

Miałem 15 lat jak kończyłem 7 oddział szkolny. Do szkoły przychodził ksiądz uczyć religii katolickiej, a wtedy dzieci innego wyznania szły na podwórko szkolne. Imam (ksiądz muzułmański) też przychodził do szkoły i mieliśmy z nim lekcje poza godzinami szkolnymi. Imam miał utrzymanie rządowe, dostawał ok. 60zł na 3 mies. Żydzi natomiast trzymali się zawsze razem ale osobno od innych. Byli bardziej zamożni. Lepiej się ubierali a ich dzieci uczyły się najlepiej i były przykładem dla innych. Były one bardziej wyuczone i bardziej inteligentne. Nauczyciel pytał się nas: „Kto jest najbardziej światową osobą? Dzieci mówiły, że Piłsudski, a wstał Żydek i mówi: „Najbardziej światową osobą był Chrystus.” Wtedy dostał nagrodę z pochwałą od nauczyciela. Inne dzieci pytały go potem, dlaczego powiedziałeś, że Chrystus był najważniejszy? A on na to, że: „Mojżesz był najwspanialszy ale wtedy nie dostałby nagrody…

ulanW 1937 r. poszedłem do wojska. Gdy byłem wśród ułanów – chrześcijan, razem się modliliśmy i razem jedliśmy wszystko, co nam gotowano. Była codzienna modlitwa poranna i wieczorna. Śpiewaliśmy „Godzinki” i „Kiedy ranne wstają zorze.” W piątki były modlitwy muzułmańskie. W niedzielę jeździliśmy do kościoła na mszę św. Raz w miesiącu przyjeżdżał imam z Warszawy i odprawiał nabożeństwo. Imamem – kapelanem muzułmańskim był Ali Woronowicz.

Naszym muftim (muzułmański bp) był Jakub Szynkiewicz. Jeździł po parafiach, by odwiedzić swych parafian Tatarów. Był bardzo wykształconą osobą. Podróżował po krajach muzułmańskich i opowiadał o Polsce i polskich muzułmanach. Dzięki muftiemu Polska nawiązywała bardzo korzystne kontakty handlowe i dyplomatyczne. Nas było mało, ale Tatarzy byli ambasadorami Polski za granicą.

źródło: własne / Prezydent.pl / wMeritum.pl

źródło zdjęcia: Mieszko Pawlak / Prezydent.pl

(7563)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Idź na górę