Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie wzbudził wiele emocje w niemieckich mediach. ,,Der Spiegel” napisał wprost, że wydarzenie na bałtyckiej wyspie należącej do Polski to zjazd neonazistów.
Czyżby niemieckim dziennikarzom chodziło o kołowrót słowiański? To jedna z najpopularniejszych odmian słowiańskiej swastyki, która była umieszczana na tarczach wojowników. Symbol Słowian, a nie neonazistów…
W artykule ,,Der Spiegel” mowa o symbolach nazistowskich, które mają występować obok symboli wikingów. Można przeczytać m.in. o tym, że na stoiskach nie brakuje gadżetów i koszulek z nazistowskimi symbolami. Dziennikarze z Niemiec dostrzegli także symbole zakazanej w Niemczech organizacji Blood and Honour.
Dziennik cytuje też opinię Karla Bangharda, szefa archeologicznego skansenu Oerlinghausen w Nadrenii Północnej-Westfalii, który zauważył, że podczas wykopalisk rzadko natrafiano na takie symbole, jak te obecne na imprezie, a podkreślał przede wszystkim to, że neonaziści chętnie jeżdżą na takie imprezy jak ta wolińska.
Epoka Wikingów to dla neonazistów koń trojański, z pomocą którego próbują wprowadzić prawicową propagandę do grup społecznych o umiarkowanych poglądach
– twierdzi Banghard.
Co więcej Banghard doszukiwał się, i znalazł, powiązanie między rządzącymi w kraju, a akceptacją dla neonazistów. Jako dowód podał, że podobne trendy, jak ten, którego przejawem jest festiwal w Wolinie, panują na Węgrzech.
(2616)