Co jakiś czas wraca temat jakości żywności, która trafia do sklepów w krajach ,,starej” i ,,nowej” Unii Europejskiej. Tym razem Słowacy zagrozili wstrzymaniem importu produktów spożywczych, jeśli będą one gorszej jakości niż ich odpowiedniki w innych krajach. Domagają się, by Komisja Europejska wreszcie zajęła się tą sprawą.
To zaczyna być nadzwyczajnym tematem politycznym. Ten temat rozrasta się w wielki międzynarodowy skandal. Taki sam problem jak my, mają sąsiednie państwa. Nie możemy akceptować, by z naszych obywateli robiono ludzi jakiejś drugiej kategorii
– grzmiał słowacki premier Robert Fico podczas konferencji prasowej w Bratysławie.
Premier Słowacji zapowiedział, że jego kraj jest gotowy podjąć jednostronne działania i wstrzymać import niektórych zagranicznych towarów – informuje Forsal.pl. Fico zasugerował jednocześnie, że Słowacja może stanąć na czele grupy państw, które dotykają podwójne standardy producentów żywności.
Fico dał czas Komisji Europejskiej na zajęcie się tą sprawą do jesieni. Potem Słowacja zamierza działać – od wstrzymania importu przez nakaz wykorzystywania w placówkach żywienia zbiorowego jedynie produktów ze Słowacji aż po zebranie miliona podpisów i złożenie do KE inicjatywy obywatelskiej.
Z Europy Środkowo-Wschodniej od dłuższego czasu płyną sygnały, że do Polski, Węgier, Słowacji i kilku innych krajów trafiają towary gorszej jakości. Różnią się składem lub ilością, a przeważnie kosztują tyle samo, co ich lepsze odpowiedniki na Zachodzie.
Herbatniki maślane w Niemczech a w Polsce. „Trudno to wyjaśnić dostosowaniem do lokalnych gustów…”
(3810)