Portal informacyjno-historyczny

Mateusz Kijowski alarmuje o swojej tragicznej sytuacji: znajomi muszą robić mu zakupy i gotować. Grozi, że wyjedzie z Polski

w Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Mateusz Kijowski, jak sam przyznaje w rozmowie z NaTemat.pl, jest w dramatycznej sytuacji. Zapowiada, że jeśli nic się nie zmieni, będzie zmuszony wyemigrować z Polski. – Od roku nie może znaleźć pracy, a zakupy spożywcze robią mu znajomi – alarmuje serwis Tomasza Lisa.

Nie jesteśmy w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb naszych dzieci. Jest problem nawet z zakupami spożywczymi. Na szczęście znajomi co jakiś czas robią nam zakupy czy coś ugotują. Dzięki nim jeszcze jakoś funkcjonujemy

– żali się były lider KOD-u, który musiał odejść ze stanowiska po aferze z fakturami.

Kijowski swoją sytuację materialną umiejscawia w tym samym kontekście co sprawy polityczne.

W takim państwie dobrze się żyje tylko tym, którzy mają dobre relacje z władzą albo tym, którzy są ustawieni na tyle, że nic ich nie obchodzi

– usprawiedliwia się i dodaje, że od grudnia 2016 jest bezrobotny i nie ma żadnego źródła dochodów.

Próbuję od roku znaleźć zatrudnienie. Ale dorobiono mi gębę. Kto zatrudni tego Kijowskiego? […] W PRL-u mówiono, że ktoś ma wilczy bilet. To dzisiaj znowu funkcjonuje

– skarży się i podkreśla, że żyje tylko dzięki życzliwości innych ludzi.

Żyję dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół. Czasami ktoś mi przywozi zakupy spożywcze. Dziś spotykam się ze znajomymi, zapraszają mnie na obiad

– dodaje. Podkreśla, że widzi tylko jedno wyjście z zaklętego kręgu.

dzisiaj widzę tylko jeden sposób na to. I bardzo poważnie go rozważam. Emigracja

– mówi i wymienia, czym mógłby się zająć:

W zasadzie umiem robić wszystko. Murować, układać kafelki, w grę wchodzi też elektryka i hydraulika, ale też szyję, kroję, mam doświadczenia w prowadzeniu szklarni i wiele innych. Jedno, czego na pewno nie umiem, to sprzedaż

– wymienia i dodaje, że mógłby założyć KOD na wychodźstwie, porównując to z… Kulturą Paryską. Jak sam mówi, daje sobie czas do końca roku. Wynierze prawdopodobnie Londyn, choć ,,musi zbadać możliwości”.

Na pytanie: ,,jeszcze niedawno byłeś osobą z pierwszych stron gazet. Teraz znajomi przywożą ci zakupy. Jak można z tym żyć?”, odpowiada:

Jest mi strasznie niezręcznie, czuję się nieswojo. Z drugiej strony muszę się z tym jakoś pogodzić, bo tak wygląda teraz moja rzeczywistość

– odpowiada były lider KOD-u.

źródło: Na Temat

(14617)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

8 komentarzy

  1. Ja zatrudnię do pracy w polu. Ewentualnie zamiatanie chodnika w Stolicy.. 15,00zł/godz.
    Pozdrawiam.

  2. Heh szkoda ze dzisiaj widzialem go jal robił zakupy w tesco w Milanowku i bie wyglądał by czegos mu brakowalo 🙂

  3. Kolejna bzdura, Jak szuka pracy jako prezes to nie znajdzie.
    Ale do układania kostki brukowej to by go od ręki wzięli, aaa ale panu „Rewolucja na ulicach” się pracować nie chce, a fachu nie ma bo całe życie za ściemniacza robił.

  4. No to teraz muszę przyznać, o zgrozo, rację państwu Komorowskim, że emigracja to dla nas szansa 😀
    Emigracja Kijowskiego i ferajny 😀
    Ci, co emigrowali wcześniej, będą mogli wreszcie wrócić. Wtedy może i jakieś miejsce na zmywaku czy przy taśmie w Anglii czy Szkocji się jakieś dla Mateusza znajdzie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Idź na górę