Piotr Marzec ,,Liroy” jest jednym z posłów, którzy bronią dobrowolności szczepień. Najpierw z trybunały sejmowej bardzo ostre słowa skierował do byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, później dostało się Andrzejowi Morozowskiemu w studiu TVN-u.
Arłukowicz zabrał głos, wygłaszając m.in. takie słowa:
Pracujemy nad kuriozalną ustawą. (…) Zwracam się do wszystkich mam, ojców, dziadków i babci. PiS pod rękę z narodowcami i Kukizem chce dalszych prac znoszących obowiązek szczepień
W bardzo ostrych słowach odpowiedział mu Liroy, który przypomniał mu, że największym skandalem była konieczność patrzenia ,,na wasze złodziejstwo, na to wszystko, co robicie”.
40 milionów Polaków patrzy na Was, a Wy mówicie, że nie chcecie nawiązać dyskusji ze 100 tys. Polaków. Skandalem jest to, że nazywacie się O-BY-WA-TEL-SKA
Z kolei w programie Andrzeja Morozowskiego na antenie TVN Liroy musiał przekonywać prowadzącego, który był wyraźnie wystraszony skierowaniem projektu do Sejmu. Wyrażał obawę, że posłowie zagłosują ,,za”.
nie przesadzajmy, 20 krajów europejskich ciągle jakoś żyje. Wyjaśnijmy jedno: to nie jest zakaz szczepień
– powiedział Liroy, na którego słowa dziennikarz wyrażał coraz większe zdumienie.
Pana zdaniem powinniśmy wrócić do komuny i jak 120 tys. obywateli czegoś chce, to powiedzieć im „won”, nie będziemy z państwem rozmawiać
– mówił i dodawał kilka słów na temat tak bronionej demokracji:
Pan chciał demokracji, jaka to demokracja, w której słuchamy tylko tych co nam pasuje. (…) Pan słuchał tej debaty? Mi ręce opadły, nie dało się słuchać tego steku bzdur, który tam krążył. Jeżeli przychodzi do Sejmu poseł i przychodzą jego pracodawcy i on ich nie chce wysłuchać, to powinien zrzec się pensji, bo za co ją bierze
(8590)
Liroy, momrdo Ty moja!