Dziennikarz zabrał czarnoskórą aktywistkę na Marsz Niepodległości. Miał być pokaz rasizmu Polaków, ale coś poszło nie tak [WIDEO]

Dziennikarz NOIZZ, portalu związanego z Onet.pl, Maciej Piasecki wybrał się na Marsz Niepodległości z amerykańską artystką, badaczką i aktywistką Imani Jacqueline Brown. Materiał jest zatytułowany ,,Atmosfera wojny, przestałam czuć się bezpiecznie”, ale wśród ,,rasistów i ksenofobów” kobietę nie spotkało… nic złego.

Brown prowadzi warsztaty na temat nacjonalizmu w Centrum Sztuki Współczesnej. Podczas Marszu rozmawiała z Piaseckim o tym ,,dlaczego frustracja, strach i złość przybierają na sile”. Jako ilustracja służył im Marsz, ale wbrew hucznym zapowiedziom, zabrakło… rasizmu. Najgroźniejsze były… wybuchy petard, co kobieta porównała do wojny.

– To budzi nasz niepokój

– wyznała obywatelka kraju, gdzie regularnie dochodzi do strzelanin. Dodała, że to ostrzeżenie dla jej kraju – USA (tego samego, gdzie często dochodzi do brutalnych starć Alt Right z Antifą, a za koszulkę z wyrazami poparcia obecnego prezydenta można zostać pobitym przez skrajnych lewicowców – red.).

Mimo że dziennikarz i aktywistka chcieli rozmawiać, w materiale znalazła się tylko jedna wypowiedź uczestnika -czyżby dlatego, że mężczyzna użył słowa fucking, co autorzy materiału ochoczo przetłumaczyli jako ,,pierd**ony”? W 4-minutowym materiale zabrakło innych wypowiedzi, a przecież aż się prosiło, żeby podać przykłady rasizmu, o którym dyskutowano.

Najwyżej oceniane komentarze na Facebooku pod materiałem brzmiały:

Ja na miejscu tej pani w Sylwestra omijałabym Polskę z daleka, a zwłaszcza unikałabym hucznych zabaw pod gołym niebem w dużych miastach. Nie jest bezpiecznie w tym dniu. Normalnie Sarajewo. Za to podobno w Kolonii jest fajnie! I dziennikarstwo mają tam na wysokim poziomie

– kpiła czytelniczka.

Pani uważa że Polacy to rasiści,ale nie widziałem na materiale żeby ktokolwiek powiedział jej złego słowa , a przestała się czuć bezpiecznie bo strzelali petardami. Gdzie tu jest jakaś wartość merytoryczna?

– pytał retorycznie internauta.