Jak poinformował poseł Kukiz’15 Jacek Wilk, w tłumaczeniu treści umowy CETA doszło do zafałszowania. Jak usłyszeliśmy, tłumaczenie różni się w punkcie odnoszącym się do regulacji rynków biotechnologicznych (GMO).
– To jest bardzo poważna różnica, może ona mieć naprawdę bardzo istotny wpływ. Mamy nadzieję, że sprawa ta zostanie potraktowana z należytą powagą, i że winny tego działania znajdzie się, albowiem błąd ten jest na tyle duży, na tyle istotny, że raczej nie może wchodzi w grę to, że ktoś się po prostu pomylił
– mówił Wilk, który jest jednocześnie prawnikiem.
W polskiej wersji umowy strony powinny współpracować, by ograniczyć wpływ praktyk handlowych na regulatorów, a w angielskiej odwrotnie – by ograniczyć wpływ praktyk regulacyjnych na handel.
(1657)