Na ulicach polskich miast coraz łatwiej jest dostrzec imigrantów z Indii. O tym, jak trafiają do Polski, mówił Pradeep Kumar, szef Fundacji Indo-European Education Foundation w Warszawie w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą”. Był m.in. pytany, jak do Polski trafiają nielegalni pracownicy bez wiz i pozwolenia na pracę.
Kumar odpowiada, że na początku przyjeżdżają legalnie, np. na trzy miesiące.
Potem wiza im wygasa i jej nie przedłużają, ale są już tu na miejscu. Firmy rekrutują ich w Indiach jako niewykwalifikowany kapitał ludzki, a nie poszukiwanych ekspertów. Takich ludzi rekrutuje się pakietami, bo w ramach grup mogą się komunikować w swoim języku bez angielskiego
– powiedział. Jego fundacja promuje w Indiach naukę polskiego, by ułatwić przyszłym pracownikom adaptację w nowym środowisku. Ułatwia także studentom z Indii przyjazd do Polski celem odbycia studiów. Dlaczego akurat do naszego kraju?
Bo wasze uniwersytety są głodne studentów, a w Indiach brakuje uczelni
– podkreślił.
Polska ma ponad 500 uniwersytetów i uczelni wyższych, które mają prawo nadawania tytułu magistra, jednocześnie kraj ma problem z demografią, uczelnie walczą o studentów, wielu z nich grozi zamknięcie
– dodał, podkreślając, że Hindusi zainteresowani są studiami inżynierskimi, ekonomią i finansami, nawet elektroniką, a w ostatnich latach także medycyną.
źródło: Rzeczpospolita
(7297)
Przecież to są JAJA z tymi „studentami”. Oni nawet ołówka w ręce w życiu nie trzymali …