Niemieccy politycy zaniemówili po tym, jak Angela Merkel stwierdziła, że w Niemczech istnieją strefy no-go – informuje ,,New York Times”. Dotychczas mówienie o nich uznawano za element propagandy antyimigranckiej. Tymczasem kanclerz Niemiec potwierdziła ich istnienie w wywiadzie z telewizją n-tv.
Dotychczas najważniejsi politycy w państwie dementowali doniesienia, które wskazywały, jakoby w Niemczech istniały miejsca, gdzie osoby z zewnątrz, w tym policja, nie mają wstępu.
Jednak w przeprowadzonym w poniedziałek wywiadzie z telewizją n-tv Merkel podkreśliła, że aprobuje politykę zero tolerancji, w tym w związku ze strefami no-go, czyli ,,obszarami, gdzie nikt nie waży się chodzić”. Dodała:
Są takie miejsca i musimy je nazywać po imieniu, a także coś z nimi zrobić.
Jej słowa wywołały niedowierzanie, dlatego rzecznik Merkel Steffen Seibert był bombardowany pytaniami przez dziennikarzy. Skwitował je krótko
Słowa kanclerz mówią same za siebie.
Z kolei minister spraw wewnętrznych Johannes Dimroth odmówił wskazania, gdzie one się znajdują, dodając, że to kwestia dla lokalnych władz, a nie na szczeblu rządu centralnego.
After YEARS of LYING & Destroying Germany, Merkel FINALLY admits there are “No-Go Zones” in Germany (she created)!
Will Liberals now call Merkel a racist, bigot & “Islamophobe” for acknowledging these “no-go zones,” i.e. areas of land ruled by Sharia & unrecognizable as German? pic.twitter.com/aVZelG6IHm
— Amy Mek (@AmyMek) 28 lutego 2018
źródło: New York Times
Rzeczywistość dotarła do Angeli Merkel. Ku zaskoczeniu niemieckich polityków, pani kanclerz oświadczyła w wywiadzie dla n-tv, że są enklawy, gdzie „nikt nie ma odwagi wejść”.
Dodała, że „trzeba je nazwać i coś z nimi zrobić” 🤠🤠— Łukasz Żygadło (@lukaszygadlo) 1 marca 2018
Po raz pierwszy Merkel przyznała publicznie, że w Niemczech istnieją no go zones, „miejsca, gdzie nikt nie odważa się zapuszczać”. Wg raportu policji w latach 2015-16 liczba przestępstw z użyciem przemocy wzrosła o 10%, sprawcami 90% są „młodzi imigranci”.https://t.co/FAks3ktl7o
— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 marca 2018
(11172)
Mają teraz za swoje szwaby. Ci „goście” których sobie zaprosili powinni im zgotować takie rzeczy jak oni Nam podczas wojny ..
Te strefy będą się sukcesywnie powiększać. Za kilka lat szwaby zostaną przez nie otoczeni. Będą żyć w swoich gettach.