Karol Hubert Rostworowski (1877 – 1938) to autor niemal doszczętnie dziś zapomniany, grywany bardzo rzadko. Mimo to przez historyków teatru uważany jest za jednego z najwybitniejszych dramaturgów przedwojennych. Przynajmniej trzy jego sztuki: „Judasz z Kariothu” (1913), „Kajus Cezar Kaligula” (1917) i „Niespodzianka” (1929) należą do klasyki polskiego dramatu.
„Niespodzianka” to pierwsza część trylogii, będącej ostatnim dziełem twórcy. Problemy etyczne i psychologiczne przedstawione tu zostały z punktu widzenia filozofii chrześcijańskiej, rozpatrującej kwestie godności ludzkiej w kontekście społecznym. Za kanwę fabuły posłużyły autentyczne wydarzenia, które rozegrały się w podkrakowskiej wsi (w druku sztuka nosi nawet podtytuł „prawdziwe zdarzenie w czterech aktach”).
Historii zbrodni, popełnionej przez dwoje starych, biednych ludzi Rostworowski nadał cechy antycznej tragedii. Zwłaszcza postać Matki kojarzy się z heroinami starogreckich spektakli. Kiedy pisarz przesłał egzemplarz „Niespodzianki” Ludwikowi Solskiemu z prośbą o zagranie Ojca, słynny aktor wyraził ubolewanie, że nie może wystąpić w „nadzwyczajnej” roli Matki.
Więcej na filmpolski.pl
(191)