W mediach pojawia się coraz więcej spekulacji, czy do śmierci Pawła Adamowicza przyczyniła się ,,mowa nienawiści”. Tymczasem w granym w Teatrze Powszechnym spektaklu ,,Klątwa” jest scena, w trakcie której jest mowa o… zbiórce pieniędzy na wynajęcie płatnego zabójcy Jarosława Kaczyńskiego. W związku z tragedią w Gdańsku zdecydowano się zmienić scenariusz. Ale tylko w tym jednym dniu.
Akurat data spektaklu wypadała dzień po śmierci prezydenta Gdańska.
To, co się wydarzyło w tym mieście, było dla nas trudne emocjonalnie do pojęcia i dlatego zespół aktorski zdecydował, by odnieść się do tej sytuacji. Uznaliśmy, by w scenie, gdzie mówi się o zabójstwie, minutą ciszy uczcić zamordowanego Pawła Adamowicza
– powiedział Mateusz Węgrzyn, rzecznik prasowy Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie, w rozmowie z PR24.
I tak się stało: aktorka Julia Wyszyńska zapowiedziała minutę ciszy, by uczcić zamordowanego Pawła Adamowicza.
Jednak nie ma co liczyć, że usunięcie sceny będzie trwałe. Jak przyznał rzecznik, to tylko jednorazowa sytuacja. Węgrzyn twierdzi, że scena nie nawołuje do przemocy.
Przypomnę, że w tej scenie nie ma nawoływania do popełnienia zabójstwa. Jest tylko o tym mowa w trybie przypuszczającym. Zresztą scena traktuje o narastającej spirali przemocy i że w związku z tym powinniśmy się opanować, bo ze względu na moc słów może prowadzić to do tragedii
– tłumaczy rzecznik.
Co ciekawe, nikt nie przypomina o tego typu zdarzeń w kontekście rozpętania spirali nienawiści, a tragedia w Gdańsku nie skłania Teatru do usunięcia skandalicznej sceny na stałe…
źródło: wPolityce / Polskie Radio
(7523)
Chętnie się dorzucę