Skandaliczna sytuacja w Niemczech. Zgodnie z decyzją sądu Polka musi oddać dziecko ojcu, bo jest… ,,nadopiekuńcza”. Tymczasem ojciec ma problemy z narkotykami, a jego partnerka kłopoty ze zdrowiem.
Zarzucono mi, że jestem nadopiekuńczą Polką. Nie wiem, co mam dalej robić. Przeżywam horror
– powiedziała wPolityce.pl matka matka Katja Creydt. Mimo że dziecko dobrze radzi sobie w szkole, sąd w Buxtehude nie miał wątpliwości.
Babcia dziecka Bozenna Enkelmann to honorowy obywatel miasta, w przeszłości reprezentantka Polski w piłce ręcznej, której Niemcy zaproponowali grę w ich kadrze narodowej. Ale ona odmówiła, bo ,,jest Polką”.
Mecenas Stefan Hambura został pełnomocnikiem matki. Jest oburzony sprawą, jak sam określa, jedną z najbardziej bulwersujących w karierze. Od razu przypomina, że to Polsce i Węgrom zarzuca się brak praworzadności.
Proszę zobaczyć, chociażby na tym przykładzie, jak zachowują się sądy w Niemczech. Praworządność w Niemczech nie wygląda dobrze
– mówi. Dodaje szokujące szczegóły: w Niemczech dalej obowiązują skutki rozporządzenia Hermanna Goeringa z 1940 r. dotyczące polskiej mniejszości.W latach 40. XX wieku powstały jugendamty, które odpowiadają za odebranie tysięcy polskich dzieci ich rodzicom. Większości nie dane było wrócić do ojczyzny.
(2747)