Wykształceniem Bartłomieja Misiewicza interesowały się wszystkie media. Ale to nie one pierwsze drążyły kwestię jego studiów. Podczas jednego spotkania organizowanego przez Radio Maryja doszło do zabawnego dialogu.
– A co pan studiuje? – zagadnął o. Tadeusz Rydzyk. – Prawo – odpowiada Misiewicz. – Ale jakie? – dopytuje się o. Rydzyk. – Normalne – odpowiada Misiewicz.
Wokół wykształcenia Misiewicza narosło sporo niedomówień. Za sprawą eksponowanych stanowisk, które piastował, media mocno interesowały się jego sprawą. Wtedy okazało się, że nie ukończył studiów licencjackich z administracji – został skreślony z listy studentów. Ostatnio pochwalił się, że ,,kontynuuje studia politologiczno-prawnicze”, ale Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu nie oferuje studiów prawniczych.
(1149)