Anna Komorowska, małżonka poprzedniego prezydenta, podzieliła się widzami obserwacją, która jej zdaniem pokazuje upadek prestiżu Polski na arenie międzynarodowej. Zdaniem byłej Pierwszej Damy, jej znajomi wstydzą się mówić po polsku za granicą.
Prowadząca program Renata Kim chciała się dowiedzieć, co żonę Bronisława Komorowskiego najbardziej zabolało po zmianie władzy. Dowiedzieliśmy się, że chodzi o drastycznie pogarszającą się pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Konkretny przykład to zachowanie jej znajomych.
Było mi strasznie przykro, jak znajomi powiedzieli, że jeżdżą rok rocznie na narty i że przedtem z dumą rozmawiali po polsku, a teraz się wstydzą. To na mnie zrobiło wrażenie
– zdradziła. Z kolei w kraju za najbardziej jaskrawy przykład złych rządów PiS-u uznała ,,festiwal lekceważenia osób najsłabszych”. Partia rządząca ma odwoływać się do mrocznych stron w człowieku.
Kim: Co najbardziej panią zabolało z tego co się dzieje w Polsce?
Komorowska: Jest mi przykro, że pozycja Polski na świecie spada i to drastycznie. Było mi przykro jak znajomi mi powiedzieli, że jeżdżą co roku na narty i przedtem z dumą rozmawiali po polsku, a teraz się wstydzą pic.twitter.com/3tRu5tRJRf— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 30 maja 2018
(5426)
Ten wywiad tylko mnie utwierdził w jednym- dobrze , że ich już nie ma. Sama nie znalazła czasu dla niepełnosprawnych a tutaj udaje kogoś kto tak bardzo im współczuje. żenada
Ta kobieta mówi o innych, niech powie o sobie, mam wrażenie że nie zna żadnego obcego języka
Jeśli chce się mówić w innym języku to najpierw trzeba się go nauczyć!!