We wrześniu nie pada śnieg. Operacja „Market-Garden” i bitwa pod Arnhem z zupełnie nowej perspektywy! [WIDEO]

w II wojna światowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

17 września 1944 roku porucznik Joseph Enthammer, oficer artylerii Wehrmachtu, spoglądając w kierunku Oosterbeeku, ujrzał coś, co wydało mu się białymi płatkami śniegu wiszącymi w powietrzu. „Nie może być”, zdumiał się. „We wrześniu nie pada śnieg!”.


Rzekome płatki śniegu były w istocie brytyjskimi spadochroniarzami. Enthammer zaś oglądał początek operacji „Market-Garden” ‒ ogromnej ofensywy alianckich sił powietrznodesantowych. Miała ona otworzyć drogę, wiodącą holenderskimi mostami do serca III Rzeszy.
Lekko uzbrojonym, ale doskonale wyszkolonym, agresywnym i doświadczonym żołnierzom amerykańskim, brytyjskim i polskim Niemcy przeciwstawili naprędce sformowane oddziały. Do dyspozycji mieli bezładną zbieraninę ocalałych z równie bezładnego odwrotu z Francji. Teoretycznie skazani byli na klęskę, a jednak zadali przeciwnikowi mocny i niespodziewany cios.

Ostatecznie operacja „Market-Garden” zakończyła się bolesną porażką państw alianckich. Tym bardziej dotkliwą, że zadały ją jednostki słabe, przetrzebione, czy też – jak cała 1. Armia Spadochronowa generała Studenta – jeszcze kilkanaście dni wcześniej istniejące głównie na papierze.

Robert Kershaw przedstawia losy „Market-Garden” z perspektywy odmiennej niż zwykle, na ogół ignorowanej lub spychanej na drugi plan – z perspektywy niemieckiej. Dzięki temu We wrześniu nie pada śnieg to lektura oryginalna, wręcz obowiązkowa dla każdego, kto poznał już przebieg tej ogromnej operacji desantowej, widzianej oczami aliantów.

Wspaniała praca ‒ opracowanie wielkiej wagi dla współczesnych historyków. Pozwala na zupełnie nową ocenę tamtych zmagań.
Gen. dyw. John Frost, dowódca wojsk alianckich podczas walk pod Arnhem.

Nikt przedtem nie zapytał Niemców dlaczego cała ta operacja zakończyła się tragicznie. To, co powiedzieli Kershawowi, zmienia nasze rozumienie tamtych zdarzeń.
Sunday Telegraph

Ta znakomita książka stanowi wielki wkład nie tylko w badania nad „Market-Garden” i działaniami w północno-zachodniej Europie. Porusza także wiele wciąż ważkich zagadnień ogólnowojskowych.
British Army Review

Fragment Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wyd. Replika, Poznań 2021. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa Replika.

Lądowania (fragment rozdziału 5)

Potężny rozmiar powietrznego natarcia z wolna znajdował odzwierciedlenie w komunikatach radiowych z frontu, skierowanych do pomocniczych punktów dowodzenia na tyłach. Podpułkownik Schuster, szef sztabu grupy bojowej „Chill” (85. Dywizji Piechoty), o godzinie 14.00 meldował LXXXVIII Korpusowi, że o 13.40 nad pozycjami jego oddziałów przeleciało czterdzieści samolotów transportowych, z czego jeden zestrzelono. Z kolei Korps „Feldt” otrzymał – dziesięć minut później – wiadomość od dywizji „Scherbening” (406. Dywizji Piechoty) o lądowaniu od pięciuset do dwóch tysięcy nieprzyjacielskich spadochroniarzy i trzydziestu szybowców w rejonie Nijmegen, Groesbeek i Mook około godziny 13.45. H. Sitter, niemiecki spadochroniarz z 1. batalionu Fallschirmjäger-Regiment 2, widział na własne oczy przelot strumienia z amerykańską 82. Dywizją Powietrzno-desantową na południowy zachód od ‘s-Hertogenbosch.

Później zapisał swoje wrażenia:

Armada sił powietrznodesantowych i samolotów transportowych holujących szybowce ponad nami. Nasze osiemdziesiątki ósemki i czołgi zestrzeliwują wiele z nich. Ogromny stos szczątków. Przeszukaliśmy teren, wzięliśmy wielu jeńców, praktycznie bez oporu – tylko zaskoczenie. Zabrałem jednego jeńca do Ortmanna [dowódcy kompanii]. Miał kieszenie pełne pieniędzy i chusteczek z nadrukowanymi mapami etc., miał też nóż Fallschirmjägera. Mówił, że go znalazł. Prawie żeśmy go za to zlinczowali. Ale jednak – na tyły z nim 63.
Samoloty transportowe zniżają się z otwartymi drzwiami na wysokość do skoku przed końcowym podejściem do stref zrzutu spadochroniarzy.


Pułkownik SS Lippert, dowódca szkoły podoficerskiej SS w Arnhem, zdał sobie sprawę, że w kierunku tego miasta nadciąga potok samolotów.
W trakcie południowego posiłku w moim stanowisku dowodzenia w Schooreward usłyszałem straszliwy rumor silników lotniczych. Było około godziny 13.00. Kiedy wyszedłem, żeby sprawdzić, skąd dochodzi hałas, ujrzałem setki samolotów zmierzających na zachód wraz z eskortą. Przez lornetkę zdołałem dostrzec, że mają otwarte drzwi i że za chwilę nastąpi desant powietrzny. Natychmiast zarządziłem gotowość i dalej obserwowałem samoloty. W pobliżu znajdował się posterunek kontroli lotniczej Luftwaffe, ale tam nie mieli żadnych informacji. Po chwili stało się oczywiste, że samoloty schodzą niżej i wyskakują z nich liczni spadochroniarze. Uznałem, że stajemy w obliczu dużej operacji powietrznodesantowej. Odległość do stref zrzutu oszacowano na jakieś czterdzieści kilometrów – region Ede-Wageningen i Arnhem.

Alfredowi Zieglerowi z batalionu przeciwpancernego 9. Dywizji SS przepadł urlop. Teraz, pogrążony w melancholii, oglądał krajobraz na północ od Arnhem. Był – jak sam twierdził – „facetem z wyobraźnią, zawsze rozważającym różne sprawy” (co jako żołnierza nieraz wpakowało go w tarapaty).


A potem zobaczyłem dwusilnikowe bombowce [de Havillandy Mosquito] lecące szybko i na małej wysokości. Powiedziałem koledze: „Coś się kroi, teraz na nas pora”. „Nie bądź głupi – odparował – zawsze sobie coś wyobrażasz”. Mosquity najwyraźniej zbierały się w formację na wschodzie, bo wróciły, rzuciły się na nasze stanowiska obrony przeciwlotniczej i je ostrzelały. Nic nie pozostało w jednym kawałku.

(649)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.