Sprawa zupełnie błaha, gdyby nie absurdalne przepisy Unii Europejskiej. Tymczasem lokalna historia poruszyła internautów na całym świecie. Ruszyła zbiórka podpisów pod petycją do Parlamentu Europejskiego w obronie bułgarskiej krowy Penki. Przepisy unijne stanowią, że zwierzę powinno zostać uśmiercone. Powód? Krowa przekroczyła unijną granicę.
Sprawę nagłośniła bułgarska telewizja publiczna, która zrealizowała materiał o krowie z przygranicznej wioski. Zwierzę zabłądziło i przekroczyło granicę z Serbią, łamiąc w ten sposób surowe unijne przepisy. Serbscy wieśniacy odprowadzili ją z powrotem do kraju pochodzenia, jednak bułgarskie władze sanitarne oznajmiły, że krowie grozi śmierć.
Otóż przepisy mówią, iż zwierzę, które opuściło granice UE i ponownie do niej trafiło, musi zostać uśmiercone. Tymczasem krowa jest w ciąży, a do porodu ma dojść za trzy tygodnie.
Lokalna sprawa stała się głośna na cały świat. Ludzie są oburzeni, bo jak informują media, krowa na pewni niczym się nie zaraziła, a właściciel zademonstrował dokumenty potwierdzające, że Penka jest okazem zdrowia. W mediach społecznościowych pojawiły się hashtagi: #savepenka oraz #prayforpenka.
Brytyjskie media zwwracają uwagę na absurdalne unijne przepisy, interweniują też tamtejsi politycy: inicjatorem petycji jest dziennik ,,Telegraph”, z kolej do przewodniczącego PE Antonio Tajaniego w tej sprawie zwrócili się posłowie z Partii Konserwatywnej.
Wczoraj Londyn, dzisiaj Penka, jutro Włochy. Nie można bezkarnie opuszczać Unii Europejskiej!
– pół-żartem, pół-serio zakomunikował Luben Diłow, były bułgarski polityk.
(2545)