Adam Michnik w 2011 roku:
U nas nikt na poważnie nie wierzy, że katastrofa w Smoleńsku jest rezultatem zmowy waszego premiera z naszym po to, by zabić prezydenta Kaczyńskiego. Oczywiście, część naszego społeczeństwa choruje na rusofobię i ksenofobię. Wolność jest przecież dla wszystkich – dla mądrych, głupich i dla swołoczy. Są idioci, którzy twierdzą, że nie ma niepodległej Polski, ale jest rosyjsko-niemiecki projekt. To ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem. Pytają: czemu Tusk pozwolił Putinowi siebie objąć? A co powinien zrobić? Strzelać do niego, wyzwać na pojedynek? U was też są ludzie, którzy nawet napisali do Polaków list: nie wierzcie Putinowi! Znam wszystkie szczegóły tej katastrofy. Nie ma ani jednego dowodu, że maczała w niej ręce FSB. To manipulacja strachem i kompleksem przeszłości. Kompleks ofiary właściwy jest dla krajów, w których przez wiele lat nie było wolności. (…) To, co widzimy w Rosji, to jest liberalny autorytaryzm.
298 nieszczęsnych ofiar zamachu to rezultat bezwzględnej i cynicznej polityki Putina. To za jego zgodą, wiedzą i decyzją została uzbrojona kremlowska agentura i piąta kolumna na terenie Donbasu. To oni zabili niewinnych, przypadkowych ludzi. Ten prezydent Rosji o mentalności podpułkownika KGB nie chce zezwolić, by Ukraina podążała własną drogą ku standardom demokratycznym i Europie. Putin chce rekonstrukcji imperium
— Adam Michnik w lipcu 2014 roku
(127)