Duża liczba dzieci i niewielka grupa osób w zaawansowanym wieku – tak powinno wyglądać społeczeństwo, by kraj miał przed sobą spokojną przyszłość. Polska piramida populacji od dekad się zmienia i nie zmierza niestety w dobrym kierunku.
Piramida umierającego narodu jest wąska na dole, czyli w przedziale dzieci i młodzieży, a szersza na samej górze, gdzie umieszcza się ludzi starszych.
W Polsce od lat najszersze miejsce piramidy przesuwa się w górę. W 1950 roku najwięcej było Polaków w przedziale wieku 10-24 lata. Jeszcze latach 60. i 70. XX wieku było podobnie. W kolejnych latach sytuacja zaczęła się powoli zmieniać. Obecnie najwięcej Polaków ma 30-34 lata. W 2020 roku najszersza będzie grupa 35-39-latków.
W kolejnych latach, jeśli nic diametralnie się nie zmieni, obecni 30-latkowie będą w 2030 roku mieli już ponad 40 lat i nadal ich będzie najwięcej w naszym społeczeństwie. Prowadzi to do tego, że w 2050 roku w Polsce będzie rekordowa ilość 65-latków i stosunkowo niewiele dzieci i młodzieży. To prowadzi do katastrofy kraju.
(8518)
Rodacy do pracy!
dzieci to coś pięknego ich uśmiech rywalizowanie z rodzeństwem o przytulenie przez rodzica a jak patrzę na rodziny z jednym dzieckiem to są zakładnikami swojego dziecka. (jak mi nie dasz to mp Mama mi da itp.) Po za tym dzieci jak nie posiadają rodzeństwa mają mniejsze zdolności społeczne (półsieroty = brak rodzeństwa – krzywda dla naszych dzieci) pozdrawiam
Dodatkowo gigantyczna, milionowa emigracja. I za PO i za Pisu.