Ronen Bergman został gwiazdą polskich mediów. Ale te nie okazały się wystarczająco dociekliwe, by poznać szczegóły związane z historią matki, której bolesne przeżycia skłoniły dziennikarza do zadania pytania premierowi Morawieckiemu.
Z dość mglistego artykułu na stronie Ynetnews.il wiemy jedynie, że otrzymała nagrodę za swoją znajomość polskiego od ministra, gdy była jeszcze w przedszkolu. Obecnie pracujący jako dziennikarz śledczy Ronen Bergman okazał się mało dociekliwy, a matka była, jak wspomina, skromna i nie zdradzała więcej szczegółów.
Ale dziennikarz podał jedną ciekawą informację – matka zmarła w 1993 roku. Dzięki temu udało się zidentyfikować jej grób na cmentarzu w Kiryat Bialik. Na nagrobku czytamy:
Miriam Bergman zm. 3 marca 1993, córka Jaakowa i Miny, żyła lat 57.
Wiadomo już, że w matka Bergmana urodziła się w 1935 lub 1936 roku.
Dziennikarz Konrad Kołodziejski podsumowuje:
Prawdopodobieństwo, że chodziła przed 1939 rokiem do przedszkola jest znikome – to nie były czasy rozwiniętej edukacji przedszkolnej, choć ustawa z 1932 roku pozwalała na tworzenie przedszkoli dla dzieci od lat trzech. Z tym, że mała Miriam zdążyłaby co najwyżej pójść do najmłodszej grupy. Nie są znane żadne odznaczenia państwowe przyznawane trzylatkom. Raczej wygląda więc na rodzinną legendę, która ma upewnić czytelnika, że Miriam „naprawdę mówiła po polsku” i „naprawdę mogła podsłuchać rozmowę sąsiadów”.
Nie zgadza się też jeszcze jeden szczegół: matka miała mówić po niemiecku, a polski starała się zapomnieć. Dodatkowo rzekomo pamiętała, jakimi antysemitami byli jej koledzy z klasy. W przedszkolu nie mogła się nauczyć niemieckiego, podobnie jak w powojennej podstawówce w Polsce Ludowej. Oczywiście mogła także tafić do szkoły w obozie dla uchodźców wojennych, ale tam nie spotkałaby polskich kolegów.
Historyk Łukasz Jasina pytał Bergmana:
w jakim języku rozmawiała z rodzicami? Skąd pochodziła? Jakie było jej pierwsze nazwisko?
Bergman milczy i co jakiś czas insynuuje polski antysemityzm.
Być może Bergman chciał prowokacyjnym pytaniem skierowanym do Morawieckiego zrobić reklamę sobie i swojej nowej książce?
Wiadomo też, że jego matka pochodziła z Buczacza pod Tarnopolem (dziś Ukraina). Wiadomo, że było tam getto, skąd przeprowadzono deportacje.
W dwóch deportacjach – 5 października i 27 listopada 1942 r. do obozu śmierci w Bełżcu wywieziono łącznie 3100 Żydów. 2 lutego 1943 r. Niemcy siłami SD z Czortkowa, żandarmerii z Buczacza i Ukraińskiej Policji Pomocniczej, przeprowadzili największą akcję likwidacyjną w getcie. Żydów wyganiano z domów i zapędzono w okolice góry Fedora, gdzie znajdowało się miejsce egzekucji
– czytamy o historii getta. Są Niemcy i Ukraińcy, ale antysemickich Polaków brak. Szkoda więc, że dziennikarze dużych mediów nie dopytali Bergmana o szczegóły.
(11080)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.