Anonimowy instruktor akademii policyjnej w Berlin-Spandau na taśmach, które dotarły do niemieckich mediów, żali się na Turków i Arabów, którzy trafiają na jego zajęcia. Przyszli niemieccy policjanci słabo znają język, nie okazują szacunku przełożonych i okazują brak lojalności wobec państwa. Policja właśnie potwierdziła autentyczność nagrania.
Nagranie stało się popularne wśród policjantów, aż w końcu dotarły do niego media. Nagrany instruktor pracuje na co dzień z 16- i 17-letnimi rekrutami.
Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Klasa wyglądała jak piekło, połowa to Arabowie i Turcy, nie mający za grosz szacunku. Głupi. Nie potrafiący się elokwentnie wysłowić. Byłem bliski, żeby uderzyć jednego lub dwóch z nich, ponieważ tylko przeszkadzali bądź dosłownie spali. Moi koledzy mówili, że dostawali groźby
– mówi na nagraniu. Dodaje, że nigdy nie przeżył wcześniej takiej wrogości. Twierdzi, że wielu z jego kolegów boi się egzekwować dyscyplinę z uwagi na swoje bezpieczeństwo.
Mury Spandau opuszcza co roku około 1200 absolwentów, którzy trafiają do berlińskiej policji. Już teraz ta w 30 procentach składa się ona z mniejszości.
– To nie są nasi koledzy, to wrogowie w naszych szeregach
– mówi rozgoryczony wykładowca, który twierdzi, że z obecnych wychowanków powstanie policja drugiej kategorii.
Thomas Neuendorf, rzecznik berlińskiej policji, twierdzi, że krytyka jest akceptowana, ale jej ton nie jest właściwy. Osoba, która zabrała głos, została przytłoczona sytuacją.
(10344)
