11 lutego to rocznica wydarzenia, które pamiętacie z „Kamieni na szaniec”. Tego dnia podharcmistrz Maciej Aleksy Dawidowski „Alek” dokonał najbardziej znanej akcji tzw. małego sabotażu: odkręcił z pomnika Mikołaja Kopernika tablicę z napisem „Dem grossen Deutschen Astronomen”.
Więcej o „Alku” przeczytasz TUTAJ!
Na Pomniku pierwotnie znajdował się napis: „Mikołajowi Kopernikowi – Rodacy”.
Na początku okupacji, kiedy Niemcy zajęli Warszawę, inskrypcję zakryła nowa płyta z niemieckojęzyczną dedykacją „Dem Grossen Astronomen” („Wielkiemu astronomowi”). Napis miał podkreślić niemiecki rodowód uczonego.
Dawidowski zdjął tablicę i schował w zaspie śnieżnej na ulicy obok.
Dwa dni później wraz z kolegami przewiózł ją na Żoliborz i ukrył na terenie jednego z ogrodów. Tablica przeleżała tam do końca wojny, a następnie została przekazana do Muzeum Historycznego m. st. Warszawy.
Tak w pierwszym wydaniu „Kamieni na szaniec” zilustrował akcję Stanisław Kunstetter:
Za usunięcie jej Dawidowski otrzymał od Komendy Głównej „Wawra” honorowy pseudonim „Kopernicki”.
W odwecie Niemcy zdemontowali i ukryli pomnik Kilińskiego. „Alek” znalazł go po kilku godzinach na dziedzińcu Muzeum Narodowego. I znowu zagrał Niemcom na nosie, piszą na murze Muzeum: „Jam tu. Ludu W-wy. Kiliński Jan”
(905)