To była bardzo ciekawa rozmowa na antenie France 24. W debacie wzięli udział prof. Jan Zielonka z Uniwersytetu Oxfordzkiego, poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński, Dominika Ćosić, polska korespondentka w Brukseli i David Cadier z London School of Economics.
Internautom przypadła do gustu ta wypowiedź posła PiS:
Tarczyński podkreślał także:
To jest to, co obiecaliśmy naszym ludziom w czasie naszej kampanii. Nie jest to nic nowego. I powinna pani pamiętać także o tym, że Prawo i Sprawiedliwość jest pierwszą partią w dziejach Polski, która została wybrana większością nie wymagającą wchodzenia w koalicję. Jest ogromne wsparcie ludzi, którzy nas wybrali, oni oczekuję tych reform. Powtórzę jeszcze raz: to jest to, co obiecaliśmy. Poziom korupcji w polskich sądach jest niesamowity i niedopuszczalny. Nie możemy powiedzieć, że kłamaliśmy i nie wprowadzimy tych reform. Obiecaliśmy i dotrzymamy słowa
David Cadier zwrócił uwagę, że artykuł 7, którym straszy UNia, jest rodzajem opcji nuklearnej – to ostateczny krok, który może okazać się destrukcyjny dla całej Unii Europejskiej.
Wszyscy wiedzą, że nie jest możliwe by wykorzystać artykuł 7. Żeby to zrobić, potrzeba zgody wszystkich krajów: Węgier, Austrii i innych. Oni już wspomnieli, że nie zamierzają zagłosować by wesprzeć tę propozycję Unii. Jest to zatem tylko grożenie bez prawdziwych nabojów – jeśli już mowa o broni i bombach
– punktował Tarczyński.
Na samym końcu procedowania artykułu 7 znajduje się powszechne głosowanie. Wystarczy więc weto tylko jednego kraju, na przykład Węgier – a premier Viktor Orban wielokrotnie powtarzał, że Węgry nigdy nie zagłosują przeciw Polsce – by zatrzymać procedowanie. To oznacza, że Komisja Europejska doskonale zdaje sobie sprawę, że na końcu drogi jest porażka – i nie jest to porażka Polski, lecz Komisji Europejskiej
– mówiła Dominika Ćosić. Odniosła się również do plotki, którą kolportowała na Twitterze Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej:
Kilka dni temu w Polsce pojawiła się plotka, zwłaszcza wśród opozycji, że Komisja Europejska złączy w jedno głosowania przeciw Polsce i przeciw Węgrom. To oznacza, że Polska nie będzie mogła zagłosować przeciwko sankcjom wobec Węgier, a Węgry przeciwko sankcjom wobec Polski. Pytałam o to dziś pana Timmermansa i powiedział otwarcie, że z prawnego punktu widzenia jest to niemożliwe, bo Komisja głosuje sprawę każdego państwa osobno. Będzie zatem jedno głosowanie w sprawie Polski i jedno w sprawie Węgier, co oznacza że na koniec będzie to klęską Komisji Europejskiej, co nie będzie dla niej korzystne, ponieważ okaże się słaba w oczach całej Unii Europejskiej
Tutaj ciekawa wymiana zdań Tarczyńskiego z prof. Zielonką:
Cała debata:
(18881)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.