Marcin Makowski na łamach ,,Wirtualnej Polski” podsumował ostatnie wypowiedzi Macieja Stuhra. Artysta twierdzi, że chce uniezależnić kulturę od wpływu polityki. Tymczasem rozdziera szaty, gdy państwo cofnęło finansowanie jakiegoś festiwalu, dzięki czemu… stał się niezależny.
Makowski dziwi się, dlaczego artysta, ,,który dlatego, że wystąpił w znanym filmie albo ładnie śpiewa – automatycznie zyskuje autorytet oraz kompetencje do wypowiadania się na temat prawa, konstytucji, reformy sądownictwa, finansów, polityki zagranicznej”. Na tej samej zasadzie legitymację do zabierania głosu w najważniejszych sprawach zyskał Stuhr, który ostatnio wystąpił w ,,Faktach po Faktach”.
Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska zadała mu jedno pytanie, które nastręczyło mu sporo problemów:
Dlaczego nie protestowałeś wcześniej, gdy Platforma Obywatelska nic nie robiła dla artystów
pan Maciej ewidentnie się zapowietrza. W sumie sam nie wie, dlaczego wtedy mógł milczeć, a teraz nie może
– opisuje reakcję Makowski.
W końcu Stuhr odpowiada:
Całe szczęście, że nie musiałem robić tego ja i mogłem się skupić na swoich rolach. Mógł to zrobić ktoś z telewizji publicznej, zauważyć, napiętnować i nagłośnić. Mógł to zrobić niezależny prokurator i osądzić niezależny sędzia. Jak sprawa była z tych najpoważniejszych, to mógł wydać wyrok Trybunał Konstytucyjny”
Makowski jednak zwraca uwagę, że nikt z TVP nie kwapił się, aby rozliczać Donalda Tuska, albo krytykować władzę. Brakowało prokuratorów, którzy tropiliby przestępstwa związane z VAT-em czy badający aferę reprywatyzacyjną. Nikt nie punktował zagrabienia pieniędzy z OFE oraz podniesienia wieku emerytalnego.
Makowski wylicza inne przykłady: Maciej Maleńczuk w 2010 grał koncert przed odwiedzającym Warszawę Dimitrijem Miedwiediewem, a rosyjski reżim nie przeszkadzał mu tak, jak nienawidzi obecnie PiS-u. Teraz myśli o imigracji, choć w podobnym tonie wypowiadało się pół Hollywood po wygranej Trumpa, ale masowej imigracji nie odnotowano.
Kayah również uczestniczy wraz ze Stuhrem w projekcie ,,Kultura Niepodległa” – obecnie nie chce występować w Opolu, ale festiwale w okresie PRL-u jej nie przeszkadzały.
Najzabawniejszy z fragmentów rozmowy z aktorem w TVN był chyba ten, gdy prowadząca zadała pytanie o autentyczną niezależność artystów, którzy jednocześnie domagają się dofinansowania swoich przedsięwzięć od państwa
– pisze Makowski.
Kultura niezależna od polityki. A jeden z powodów protestu? Państwo cofnęło finansowanie jakiegoś festiwalu. No przecież stał się niezależny pic.twitter.com/bR9M1yUMg5
— Marcin Makowski (@makowski_m) 7 września 2017
Makowski kończy:
Nie demokracja, nie wolność słowa, nie wolność sztuki, ale taka władza marzy się artystom, która jednocześnie da, a z drugiej strony nic nie powie, niczego się nie czepi, pokornie będzie się przyglądać, jak ktoś wsadza sobie krzyż w waginę, i nazywa to sztuką. Moglibyście się przynajmniej panie i panowie artyści i artystki nie oszukiwać […] Po prostu zróbcie to, co jest solą życia każdego artysty. Bądźcie k…a szczerzy!
(13332)
Nigdy nie pójdę na film lub występy z jego i tej co broni karpii zamiast dzieci i tej co miała za małe mieszkanie na dziecko i innych .nigdy nie kupię rzeczy reklamowanej przez nich.proste
Tym gnidom trzeba pokazać, że są … nikim.