Paulina Młynarską uważa się za ateistkę. Nie przeszkadza to jej jednak w obchodzeniu świąt wielkanocnych – najważniejszych świąt chrześcijańskich. Zresztą twierdzi, że wymyślili je… poganie.
To jakiś obłęd. Nagle rozlicza się ludzi niewierzących z jedzenia jajek wielkanocnych. Święta mają swoje korzenie w czasach przedchrześcijańskich. Wierzę w pamięć pokoleniową. W trakcie przygotowań do świąt wykonuję te same czynności, jakie moja babcia, prababcia i jej babcia, wykonywały tego dnia. I staram się postawić na stole te same potrawy, co jest dla mnie magicznym połączeniem z nimi, ale i zwycięstwem nad tyranią pośpiechu, komercji, czasu oraz przemijania
– powiedziała Młynarska w rozmowie z magazynem „Show”.
Tegoroczne święta nie zapowiadają się w rodzinie Młynarskich na najbardziej radosne. Będą bowiem pierwszymi po śmierci Wojciecha Młynarskiego, ojca Pauliny, Agaty i Jana.
Paulina Młynarska nie ukrywa, że nie jest jej po drodze z Kościołem katolickim, który jej zdaniem ma zbyt duży wpływ na politykę. A przez to zła jest sytuacja kobiet w Polsce.
Kościół jest instytucją, która kobiet nienawidzi, która kobietami pogardza, gdzie kobiety nie mają żadnej pozycji, żadnej władzy, nic absolutnie do powiedzenia. Najpierw Kościół znęcał się nad kobietami przez setki lat i palił je na stosie, a teraz, gdy broni życia poczętego, nie przyznaje się do tego, że jako instytucja zrobił najwięcej ze wszystkich, by wpędzać kobiety w ręce aborterów
– atakowała w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”.
(2817)