Polak, który mieszkał w Austrii przez 26 lat, wrócił do ojczyzny. W rozmowie z reporterką Gazety Polskiej pan Wiesław zdradza, jak zmienił się ten kraj po przyjęciu imigrantów.
W tej chwili starsze kobiety piszą do prezydenta listy, żeby im albo zwiększył emerytury, albo jakąś ochronę im załatwił, bo boją się wieczorami do domu wracać. I to jest w oficjalnie w austriackiej prasie
– mówił.
Piechotą już nikt nie chodzi wieczorami, ulice zrobiły się niebezpieczne
– dodaje.
Mówi, jak rodzina imigrantów potrafi ,,dostawać trzy tysiące euro socjalu, a jak ktoś jest sprytny, to się rejestruje – bo przybył bez dokumentów – na przykład w trzech miastach i w każdym mieście dostaje swoje sześćset i się śmieje z tubylców, że głupi pracują”.
Zdradza inne kuriozalne sytuacje:
Ktoś, kto stara się o azyl, potrafi trafić do więzienia trzeci raz za handel narkotykami, a na konto spływa mu socjal. Czyli on siedzi w więzieniu, wychodzi i idzie do banku wypłacić gotówkę
W samym tylko 2015 roku Austria przyjęła 90 tys. imigrantów, co stanowi 1 procent ludności kraju. W tym roku zgodnie z systemem relokacji kraj powinien przyjąć kolejne niemal 2 tys. uchodźców. Ale się nie kwapi. Kanclerz Christian Kern wręcz zaproponował, żeby to kraje takie jak Polska, czyli te, które dotychczas mówiły stanowcze ,,nie”, przyjęły uchodźców przebywających obecnie w Austrii.
(13816)