29 września 1938 roku w Monachium spotkali się przywódcy III Rzeszy, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Dyskutowano o losie Czechosłowacji, która w roku 1938 stała się obiektem niemieckich roszczeń terytorialnych.
Adolf Hitler żądał przyłączenia do Rzeszy pasa ziem przygranicznych Czechosłowacji pod hasłem samostanowienia tzw. Niemców sudeckich.
Arthur Neville Chamberlain, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1925 roku, chciał za wszelką cenę uniknąć wojny. Zaproponował politykę ugłaskania (appeasement) Hitlera poprzez spełnienie jego żądań – i w Monachium uzgodniono rozbiór Czechosłowacji.
Jej najważniejszy strategicznie obszar Sudetów i południowych Czech przypadł III Rzeszy. Polska zażądała w tym czasie obszaru Zaolzia – co Czesi uznali za cios w plecy. Pozbawiona wsparcia Francji i Anglii Praga była bezradna, choć posiadała jedną z najlepiej uzbrojonych armii w Europie.
[quote]Po powrocie do Londynu z Monachium na lotnisku brytyjski premier wymachiwał tekstem umowy monachijskiej, głosząc: „Przywiozłem wam pokój!”. Ten żałosny występ proroczo skomentował Winston Churchill: – Chamberlain myśli, że oddalił wojnę za cenę hańby. Tymczasem będzie miał i hańbę, i wojnę.[/quote]
Rzeczywiście – pół roku później Hitler złamał układ monachijski, zajmując resztę Czech. Słowacja ogłosiła powstanie osobnego państwa pod protektoratem III Rzeszy. Ponad połowa Czechów nie wybaczyła Niemcom układu w Monachium – wynika z przeprowadzonego ostatnio w Czechach sondażu agencji Median. 23 proc. uważa, że rachunki zostały już wyrównane.
Dziś układ z 1938 roku jest symbolem krótkowzroczności i samobójczego pacyfizmu. Przed powrotem ducha Monachium przestrzegali w sierpniu 2008 r. w Tbilisi prezydent Litwy Valdas Adamkus i Lech Kaczyński.
(413)