Mateusz Kijowski, niepomny doświadczenia Tomasza Lisa, który ,,pochwalił się” reklamami kontekstowymi ukraińskich dziewczyn, postanowił opublikować screeny ze strony Rzeczpospolitej.
Czy Rzeczpospolita musi się utrzymywać z takich reklam?
– napisał i pokazał screeny reklam środków na… potencję. Prawdopodobnie chciał uderzyć w dziennik, który jako jeden z kilku opublikował materiały, uderzające w niego i jego niedopuszczalne praktyki jako przewodniczącego KOD-u.
Problem w tym, że Rzeczpospolita nie zamieszczała reklam środków na potencję. Kijowski, mimo że jest informatykiem, nie wiedział, że pokazuje czytelnikom reklamy Adsense. Jeden ze wpisów pod słowami Kijowskiego brzmiał:
To jest reklama Google dopasowywana do kontekstu wyszukiwanych fraz. Więc pytanie powinno brzmieć – czy wyszukujący powinien liczyć się z taką treścią reklam, po wpisaniu frazy viagra? Ale pan świadczy usługi informatyczne i już o tym doskonale wie
Inny dodawał:
Przecież to AdSense, jest dopasowane na podstawie tematyki witryny lub historii użytkownika. Lepiej się nie chwalić, że się komuś takie reklamy pojawiają, bo ktoś może wysnuć na tej podstawie różne wnioski 🙂
Jednym wnioskiem na pewno jest to, że Kijowski pokazuje zastanawiający brak podstawowej wiedzy, szczególnie jak na informatyka. Drugi wniosek, co do treści wyszukiwanych przez Kijowskiego w internecie, pozostawiamy czytelnikom…
(4358)