31 maja 1972 roku dwudniową wizytę w Warszawie złożył Richard Nixon. Mimo apeli władz, by nie witać Nixona, na trasach przejazdu gromadziły się tłumy.
Była to pierwsza wizyta urzędującego prezydenta USA w Polsce, ale nie pierwsza wizyta Nixona, który już raz Warszawę odwiedził (w 1959 r. jako wiceprezydent).
Nixon po powrocie z Warszawy tak mówił przed Kongresem USA: „Żaden kraj na świecie nie ucierpiał tyle wskutek wojny co Polska, żaden kraj nie może więcej zyskać na pokoju. Twarze ludzi, którzy tak serdecznie witali nas wczoraj w Warszawie, a potem znów, dzisiejszego ranka, wyrażały w wymowny sposób historię cierpień przeszłości i nadzieję na pokój w przyszłości. Utwierdziło to mnie bardziej niż kiedykolwiek w przekonaniu, że Ameryka musi zrobić wszystko, co w jej mocy, aby przyczynić się do spełnienia tej nadziei dla całej ludzkości”.
Wizyta Richarda Nixona w Warszawie miała dla Edwarda Gierka znaczenie prestiżowe i praktyczne, podkreślała znaczenie PRL-u na arenie międzynarodowej i dawała wymierne korzyści gospodarcze – wkrótce USA znalazły się w gronie największych wierzycieli Polski.
(154)