Nie może być tylko tak, że Polska nie chce rozmawiać o wartościach bliskich Unii, tylko brać pieniądze – pouczała polski rząd posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska. Teraz została zapytana, dlaczego sama nie zaopiekuje się potrzebującymi uchodźcami.
Temat przyjmowania uchodźców jest niezwykle gorący. Sytuację zaogniła wypowiedź szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który oświadczył, że polski rząd wyłamuje się z europejskiej solidarności, nie przyjmując uchodźców w ramach programu relokacji. Efekt? Konsekwencje dla strony polskiej w przypadku niewywiąania się z ustaleń poprzedniego rządu Ewy Kopacz.
Zdaniem redaktora TVP pomysłem mogłaby być deklaracja członków Nowoczesnej i PO, aby sami przyjęli potrzebujących uchodźców pod własny dach.
Posłanka była skonsternowana i próbowała zmienić temat, przypominając, że takie deklaracje składały parafie. Jednak dopytywana o własną postawę jako polityka, wyznała szczerze, że aby zająć się uchodźcą, potrzebny jest czas. A tego biedna posłanka nie ma…
Pani Hennig-Kloska z Nowoczesnej chętnie przyjęłaby uchodźców i sieroty, ale nie ma czasu pic.twitter.com/2X1IWjKIMz
— Robert Kwit (@KwitRobert) 18 maja 2017
,,Nie przyjmę uchodźców, bo nie mam czasu”. Zdaniem internautów jej odpowiedź jest jedną z zabawniejszych udzielonych na to pytanie, obok słów Janiny Ochojskiej, która mówiła:
Byłoby mi trudno ze względu na to, że mam niewiele miejsca i nie mogłabym zapewnić komuś odpowiedniej intymności. Gdybym miała większe mieszkanie, to tak, oddałabym pokój, przyjęłabym uchodźców.
Powściągliwi byli również niektórzy Polacy:
#WTyleWizji
Paczaj jaki cwaniak
– Jak się dostaje miliony to i uchodźców trzeba przyjąć.
– Pan przyjąłby pod swój dach?
– Ja nie mam gdzie pic.twitter.com/h9iUJTM6Xl— PikuśPOL (@pikus_pol) 18 maja 2017
(26049)
Polacy też nie mają czasu.