Emmanuel Macron nie chce pozwolić, by ktokolwiek we Francji zapomniał, że to on jest prezydentem. Świadczy o tym decyzja francuskiego przywódcy. Cena nie gra roli. Podobnie jak w przypadku ukrywania niedoskonałości Macrona.
Prezydent Macron podjął decyzję, że w każdym merostwie we Francji powinien wisieć jego portret. Oznacza to, że trzeba było wydrukować aż 36 tysięcy zdjęć i rozesłać je do poszczególnych gmin. O koszty tego przedsięwzięcia nikt w Pałacu Elizejskim się nie martwił.
Martwią się za to merowie. Portrety Macrona są bowiem większe niż poprzednich prezydentów i trzeba kupić do nich nowe ramki. Lokalni urzędnicy narzekają, że Macron cierpi na manię wielkości.
Na portretach Macron widnieje oczywiście jako osoba bez skazy. Dba o to także na co dzień. Francuski ,,Le Point” zdradził, że prezydent tylko w trzech miesiącach swojej kadencji wydał na makijaże aż 26 tysięcy euro. Dziennikarze nie dotarli do faktur za usługi fryzjerskie świadczone głowie państwa we Francji. Niemałe koszty, które generował poprzedni prezydent Hollande to nic w porównaniu z wydatkami na nową głowę państwa. Nic dziwnego, że zwykli Francuzi są wściekli.
(17720)