Polskie firmy transportowe od dłuższego czasu znajdują się na cenzurowanym w krajach „starej Unii”. Niemcy postanowili nie czekać na działania UE i sami uchwalili bandyckie prawo, które uderzy w polskich kierowców!
Z danych wynika, że co trzecia ciężarówka poruszająca się po Europie należy do polskiej firmy. Władzom kilku krajów tzw. „starej Unii” przestało to pasować, gdyż podobno grozi ich interesom. Działania Unii Europejskiej w tej sprawie domagali się m.in. Niemcy, ale zanim Bruksela coś postanowiła, to w Berlinie sami wymierzyli cios w polskie firmy.
Od teraz kierowcom na terenie Niemiec grozi mandata w wysokości nawet 11 tysięcy euro. Za co? Za odpoczywanie w szoferkach swoich samochodów. Bundesrat przyjął bowiem prawo, w którym wyceniono każdą godzinę odpoczynku w kabinie na 240 euro (60 euro mandatu dla kierowcy i 180 dla firmy). Oznacza to, że 45-godzinny odpoczynek w ciężarówce (jeśli kierowca nie będzie miał żadnego potwierdzenia zameldowania się w hotelu) w tygodniu będzie wyceniony na 10800 euro grzywny!
Taki jest prosty sposób Niemców na walkę z polskimi firmami transportowymi i dbanie o własny interes. Zasada swobody przepływu towarów i usług znalazła się na drugim planie. Niemcy tak czy inaczej będą wygrani. Albo zarobią na mandatach, albo na hotelach…
(4191)