Do Brukseli trafił kolejny donos na obecne polskie władze. Znana pisarka Maria Nurowska zdecydowała się napisać list do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, w którym skarży się na prezesa Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Andrzeja Dudę oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Jednoosobowo podejmuje decyzje, nie licząc się z nikim i z niczym, a w szczególności z własnym narodem
– napisała Nurowska o Jarosławie Kaczyński. Pisarka przedstawia się w liście jako reprezentantka zwykłych obywateli.
Nurowska ostrzega też przed Andrzejem Dudą, który według niej zagroził wyrzucaniem z pracy wszystkich, których dziadkowie i rodzice współpracowali z władzami Polski Ludowej. Co prawda prezydent nic takiego nie powiedział, ale w liście do Tajaniego wygląda to dobrze z perspektywy autorki.
Nurowska nie ukrywa, że boi się powtórki z 1968 roku, gdy władze komunistyczne grzebały ludziom w życiorysach i wielu moim rodakom pochodzenia żydowskiego odmówiono prawa do bycia Polakiem. Pisarka uważa, że PiS małymi krokami wyprowadza Polskę z Unii ku uciesze swoich wyborców.
Elektorat PiS składa się głównie z prostych, niewykształconych ludzi. To jest baza tej partii: małe miasteczka i wsie. Ci ludzie, pokładający ufność w Kościele, nie zdają sobie sprawy, dokąd rządzący wespół z klerem prowadzą naszą ojczyznę
– informuje przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Nurowska.
Pisarka donosi także o „odmawianiu prawa kobietom do decydowania o sobie” oraz o tym, że „ministrem obrony narodowej został człowiek niezrównoważony psychicznie, który systematycznie rujnuje struktury wojskowe”. Nurowska w swoim liście nie ukrywa, że w Polsce może dojść do agresywnego wystąpienia przeciwko demokratycznie wybranej władzy.
Opór społeczny przybiera na sile, a tylko siłą można powstrzymać obecną władzę
– napisała Nurowska, która przyznaje, że boi się, zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o chęci rządzenia do 2031 roku.
Autorka książek pod koniec swojego listu zwraca uwagę, że jest on „krzykiem rozpaczy”. Antonio Tajani na pewno tak go potraktuje…
(53315)
Wiem, że nie żyjemy w łatwych czasach i gdy widzę że nie jest nas jedynie garstka tak samo myślących i kochających naród Polski, to nie tylko moje serce rośnie ale tym samym proszę was i samego siebie błagam, abyśmy trwali w jej obronie i tym czym możemy i na naszą miarę: wiarą, słowem i dobrym przykładem oraz wiedzą a kiedy trzeba to i nie szczędząc finansowego wsparcia walczyli o to dobro któremu imię jest Polska…Kochani dziękuję wam wszystkim dla których nie prywata czy ciemne interesy są ważne ale ideały które Polskę budowały i wciąż mają szansę ją postawić na nogi ale nie możemy dać się ugiąć, bać ani zastraszyć naszą siłą jest Bóg i Jego święta ewangelia. Niech Bóg, Honor i Ojczyzna wbiją się w nasze serca jak szpony Orła białego. Jutro szczególnie chcę was polecać na modlitwie, dziękuję…zostańcie z Bogiem!
Prawde napisala!
Dobrze,że są ludzie,którzy rozumieją tragiczną sytuację w jakiej obecnie się znaleźliśmy. Brawo p. Nurowska