Gdyby w Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać wysokie kary nakładane na kraje za odmowę przyjęcia uchodźców, to część państw wystąpiłaby ze strefy Schengen.
– Mogłoby również dojść do Węgroexitu, Polexitu i izolacji innych państw – mówi dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu i stosunków międzynarodowych w rozmowie z Wirtualną Polską.
To kolejna próba wymuszania solidarności europejskiej, a przecież kiedy mamy do czynienia z wymuszeniem, tu nie ma solidarności
– mówi Szewko.
Propozycje, które przedstawia KE ws. uchodźców i porozumienia z Turcją, to odejście od wartości europejskich. Nieprzypadkowo organizacje międzynarodowe zarzucają UE łamanie praw człowieka, a przecież podstawą UE było ścisłe jego przestrzeganie. Państwa, które zakładały UE albo do niej przystępowały, zaczynają się zastanawiać, czy aby na pewno jest to ta sama organizacja. Niestety, wynika to z chocholego tańca prowadzonego przede wszystkim w Niemczech
– podkreśla.
Szewko przestrzega też przed czarnym scenariuszem w wypadku niezrealizowania obietnic względem Turcji.
Turcy jasno pokazują, czego chcą i czym grozi niespełnienie ich oczekiwań: jeśli w czerwcu nie zostaną zniesione wizy do UE; jeśli nie otrzymają 6 mld euro i jeśli Bruksela nie przyspieszy negocjacji akcesyjnych, to uchodźcy wrócą w liczbie dziesiątek tysięcy dziennie.
Turcja prowadzi odważną grę z UE, tymczasem druga strona…
Słabością Unii jest z kolei to, że nie potrafi znaleźć innego rozwiązania kryzysu imigracyjnego, jak tylko bycie pionkiem w grze Ankary. […] Widać, że w UE nie ma teraz mocnych przywódców, a obserwujemy tylko pasywne przyjmowanie kolejnych żądań państw trzecich – nie tylko Turcji – i odsuwanie problemów czasie.
(424)
