W Calais do niedawna znajdował się obóz dla imigrantów, ale uchodźcy dalej utrudniali życie kierowcom. Tym razem doszło do tragedii.
Jak informuje francuskie radio Europe 1, doszło do śmiertelnego wypadku ok. godz. 3:45 nad ranem. Imigranci ustawili zaporę z pni, chcąc zatrzymać samochód, by dostać się do środka. Trzy samochody ciężarowe gwałtownie wyhamowały, aby uniknąć zderzenia z przeszkodą. Jadąca tuż za nimi furgonetka Renault Master na polskich numerach uderzyła w jedną z ciężarówek i zapaliła się. Kierowca zginął na miejscu.
Policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, aresztowała dziewięciu imigrantów z Erytrei.
O tym, że w Calais znów jest niebezpiecznie, informowaliśmy kilka dni temu:
W Calais znowu zaczęło się piekło. Oto z czym muszą zmagać się kierowcy [WIDEO]
To nie ostatnia tragedia w ostatnim czasie, której sprawcami są imigranci. 30-latek Krzysztof Suchan z Paczkowa został pięciokrotnie ugodzony nożem na ulicy Tilburga w Holandii. Do zdarzenia doszło pod koniec maja. Jak relacjonuje rodzina, wracając do domu, został zaatakowany przez osoby pochodzenia tureckiego. Doszło do utarczek. W pewnym momencie jeden z napastników oddalił się na chwilę, by wrócić z nożem. Zadał mu kilka ciosów- Polak trafił do szpitala, gdzie przeszedł łącznie cztery operacje: usunięto mu śledzionę i duży fragment jelita. Jednak nerki i wątroba przestały pracować. Przez 14 dni walczył o życie – najpierw w szpitalu w Tilburgu, potem w Rotterdamie, niestety lekarze nie byli mu w stanie pomóc i został od odłączony od aparatury podtrzymującej życie.
30-latek osierocił 3-letnią córkę Wiktorię.
Rodzina apeluje o pomoc:
Potrzebujemy pomocy, aby godnie go pochować. Niestety nie posiadamy wystarczających oszczędności. Kremacja i pochówek w Polsce to koszta ok. 8 tysięcy euro.
(11558)