Do tej pory nikt z europejskich władz tak jawnie nie zasugerował, że imigranci mogą mieć związek z zagrożeniem terrorystycznym w Europie. W końcu tę zależność postanowił wskazać przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. Z kolei ONZ przyznaje, że w większości przypadków mamy do czynienia z imigrantami, a nie uchodźcami.
Tajani nie ukrywa, że jest zaniepokojony sytuacją we Włoszech. W rozmowie z dziennikiem ,,Libero” przyznał, że wraz z imigrantami do Europy przedostają się terroryści. Przewodniczący PE dodał, że we Włoszech jest już tak wielu przybyszów, że ich integracja jest praktycznie niemożliwa i że muszą oni pozostawać w ośrodkach, gdzie trudno zapewnić godne warunki. W konsekwencji według włoskiego polityka pozbawieni nadziei ludzie, szczególnie młodzi, stają się łatwym łupem dla propagandy ISIS. Tajani wyraził też obawę, że przyjęcie przez włoski parlament uchwały o nadawaniu dzieciom nielegalnych imigrantów włoskiego obywatelstwa spowoduje wzrost liczby przybyszów z południa.
To kolejny taki głos. Wcześniej brytyjski Express cytował jednego z unijnych urzędników, który mówił:
W większości wypadków na szlaku śródziemnomorskim rozmawiamy jasno i wyraźnie o migrantach ekonomicznych. Do Europy trafiają bezprawnie, nie mają żadnych dokumentów, które pozwalają im wejść na nasz tere
Te obawy są podparte wyliczeniami ONZ. Według przedstawionych danych niespełna 3 procent osób przybywających przez Morze Śródziemne do Europy jest uchodźcami – podaje Daily Mail, powołując się na dane ONZ. Z przybyłych 181.436 imigrantów zaledwie niespełna 5 tysiącom przyznano azyl.
(6116)
